Czym szafa bogata, tym rada ;)

Szafa schowkowa to świetny wynalazek ludzkości. Można naćkać wszystkiego sterta na stercie (łącznie z trupem, boogeymanem i kochankiem), po czym zamknąć i nie przejmować się bałaganem. Wszak powiadają, że czego oczy nie widzą, tego sprzątać nie trzeba – czy jakoś tak 😉 Od czasu do czasu miło jest coś z szafy wyłowić, choćby po to, żeby się przekonać, że wciąż tam jest. Innym razem, by sprawdzić, czy aby na pewno to nam ciągle potrzebne. I tak z pudła w szafie wyskoczyła gromadka (głównie) 30-centymetrowych produktów Mattela. Widzieliście je wszystkie, choć niektóre tylko raz. Możliwe, że część z nich widzicie tu po raz ostatni.

WWE
włóczkowe rerootki z charity shopu
Superstars
Steffi Love, Imani i Petra Lundby
Divas
Mackies
Barbie Extra i Fashionistas na wózku – moje jedyne z nowych Barbie kupione w stanie pudełkowym
Trzy gracje AA
Odzyskana Skipper i wymarzona Nia
Dwie Christie, które razem mają 3 ręce
BTS – głównie z wersji podstawowej

Powyższe towarzystwo zajmuje 35-litrowe pudło, dzieląc miejsce z paroma lalkowymi szpargałami. Miejsca mi nie brakuje (jeszcze nie), ale na niektóre lalki zupełnie nie mam pomysłu i trochę się marnują w związku z tym, dlatego możliwe, że część pójdzie w świat. Też tak macie, że czasem fascynacja lalką umiera po obmacaniu i/lub jednej sesji?

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…

…niech swoją wiedzą podzieli się. Moje stare-nowe nabytki – niektóre zidentyfikowałam, znaczna większość pozostaje jednak anonimowa.

Inkeddresses_LI

Z zestawu sukienek 6 jest od Tahiti Barbie 1992. 2 jest za mała na ciałko TNT. 3 i 8 jakbym już gdzieś widziała. 4 i 5 pasują rozmiarem na starszą Skipper, 7 to od najtańszej wersji Barbie sprzed paru lat, a 9 jest z tego samego materiału, co część sukienki jednej ze Style Barbie z lat 90.

Inkedblouses_LI

1 to Workin’ Our Barbie 1997, 3 od Pretty Hearts Barbie 1995. Reszta?

Inkedskirts_LI

3 ma metkę Barbie Genuine. Reszta?

Inkedtrousers_LI

1 to Pet Doctor Barbie 1996, 2 ma wzorki kojarzące się z zestawem Sharin’ Sisters 1991. A anonimowa trójka jest obłędna i nie mogę się doczekać, aż krórąś w to odzieję 😀

Inkedacc_LI

2 to Sparkle Beach Barbie 1995, 3 Tropical Splash Barbie 1994. 4 też już gdzieś widziałam, 5 to dziwny plecak bez jakiegokolwiek zapięcia. EDIT: 4 to gacie Hawaii Beach Barbie 1998

Będę wdzięczna za pomoc w identyfikacji czegokolwiek z tego zestawu 🙂

Na deser trupki, które nabyłam nie dość okazyjnie i z których nie jestem do końca zadowolona.

mtmt1

Teresa to najprawdopodobniej DOTW Native American Barbie, druga seria, z 1994. Włosy piękne, nietknięte zębem ani czasu, ani żadnych zwierząt, ludzkich czy nieludzkich. Niestety, wokół ust ma przebarwienie, które wygląda jak jednodniowy zarost. Na zdjęciu niekoniecznie to dobrze widać, ale na żywo wkurza. Mackie to Easter Surprise Barbie z 1998.

courtney

A to raczej na pewno Cheerleading Courtney z 1992. Bardzo lubię ten mold, a lalki z nim, zwłaszcza ciemnowłose, są obecnie dość trudno dostępne. Miałam już kiedyś jedną brunetkę, ale z włosami w dużo gorszym stanie. Nie wiem, czy któraś z powyższych trzech zostanie na dłużej, może pójdą na części.

Post talerzowy (specjalnie dla Szarej Sowy)

Znalazłam parę talerzyków w lalkowym rozmiarze w charity shopie. No może kilka par…

talerz9

Wzorów cztery lub trzy na krzyż, zmieniają się tylko kolory brzegu i liczebność sztuk w danym wzorze, np.:

talerz7talerz8

Sygnowane Meissner Limoges France, wszystkie tak samo:

talerz11

Nadać się mogą różnym lalkom do równie różnych celów 😉

talerz

Tak, wiem, wciąż jej nie przebrałam…

talerz1

talerz3talerz4talerz5

Widać, że rozmiar raczej dla 16-calówek, dla mniejszych lalek to bardziej taca. Ogólnie są do wzięcia – kto czuje, że talerza potrzebuje, niech komentuje lub do mnie mailuje (rym częstochowski zastosowałam tu świadomie i celowo 😛 )

Z  innej beczki, Skipper tak mi się spodobała w duecie z Imani, że zobaczmy to jeszcze raz 🙂

talerz6

Wrocław różnorodnością stoi :)

Udała nam się powtórka z lalkowego spotkania. Tym razem było nas 4 – ja, Ewa, Kalina i Ola. Mimo upalnego dnia siedziałyśmy w kawiarni, bo tropikalna pogoda ściągnęła prawdziwą nawałnicę – wiało i lało, zrobiło się ciemno. Żadnym lalkom ani lalkowiczkom nie stała się jednak krzywda.

sl

Jak to było? Nie karmić, nie moczyć?

sl1

Wypuściłam z pudła moją kochaną Skipper, bo rzadko świat poza nim oglądają jej namalowane oczy. Przy okazji dobrze się zgrała z Petrą Kaliny, reprezentantką tej samej epoki, która mnie zauroczyła wielce.

sl2

Kalina przywiozła ze sobą Barbie Enchanted Evening, tę oryginalną, nie repro.

sl3

Billy the Puppet prezentował się z jak najlepszej strony 😉

sl4

Nie obczaiłam stawów Momoko, bo schowane były w replikach Martensów, które wyszły spod ręki Kaliny 🙂

sl6

Gdzie są Blajtki, tam są czapki, a gdzie czapki, tam przymiarki 🙂

sl7

Kolejna lalka, która bardzo mi się spodobała, to pin-upowy OOAK Kaliny.

sl8

Kapcie-liski też hand made by Kalina 🙂

sl9

Wymiankowa Miao Miao (chyba) Ewy.

sl10

Stawów Momoko nie tknęłam, ale za to zapoznałam się z możliwościami Made to Move 😛

sl11

Muszę przyznać, że poszerzają możliwości przechowywania lalek 😉

sl13

I want to play a game…

sl14

Co dwie głowy, to nie jedna plus zapas 😉

sl15

O czapkach już wspominałam 🙂

sl16

Obszyłam kolejne dwie Tonnerki i – guess what – też jestem zadowolona. Ponieważ nawałnica popsuła warunki świetlne, sesja Tonnerek w nowych uszytkach musi poczekać. Na razie fragmenty „for a taste of things to come” 🙂

sl17

sl18

A wy ten wianek na głowy pchacie 😛

sl19

Kolejny z imponujących wyrobów rękodzielniczych Kaliny, lalkowa gitara, spowodowała u mnie opad szczęki. Mnie by chyba trafiło nie powiem co, gdybym miała nad takimi szczególikami wysiadywać. Szacun! ❤

sl20

Nie miałam nigdy Petry, styczność miewałam z jedną, ale ze starszych modeli, ta natomiast jest wyjątkowo śliczna, a jakość jej włosów powala.

sl21

Byłabym chora, gdybym z jakichś lalek słoneczka nie ukręciła, nie? 😉 😛

Dziękuję bardzo za miłe spotkanie, kochane, mam nadzieję, że wkrótce to powtórzymy i, kto wie, może w powiększonym składzie? Pozdrawiam!!! :*

Wrześniowe spotkanie lalkowe – część ostatnia

tyler1

Tyler

tyler

w najpaskudniejszych butach świata

tonners4

trzy gracje

tonners3

zielonookie

tonners2

wreszcie jakaś Ewy 😛

tonners1

wszystkie razem 🙂

tonners

Ava się schowała

stellalove

Stella ❤

stella4

murel miał swój klimat, żadna mu się nie oparła, choć kilka się opierało 😉

stella2

ile razy myślę o pozbyciu się jej, tyle razy mi nie wychodzi

stella1

buty takie, bo tak 😛

stella

jesień – pora zadumy

mozg

ostatnie zdjęcie mózgu (prawdopodobnie, na jakiś czas)

catty

Bling Meow

catskip

Mrauuu

bkc

Ach, te koty!

barbiekrysia

Pegasis i baletnica razem marzyły o różowych jednorożcach i wacie cukrowej. Też w różu 😉

Wrześniowe spotkanie lalkowe – część pierwsza

Miało nas być pięć, było trzy. Można powiedzieć stały skład: Ania, Ewa i ja. Zaczęło się standardowo od przekąski i kawy 😛

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Które to deser? – pyta Ania 🙂

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po napchaniu brzuchów lalki ruszyły w miasto (bo to przecież lalki napychały brzuchy, czyż nie? 😉 ) Powetowałam sobie ostatnią meganieudaną sesję Tonnerek, która nawet nie ujrzała bloga, a niesmak pozostał :/

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ania przyniosła Fleurki, o których zapomniałam, że już je widziałam 😀

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Mattelki integrowały się na trawie, dzień trafił się ciepły i słoneczny 🙂

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Simbowy klon My Scene należący do Ani ujawnił pokłady drapieżnej kobiecości 😉

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gorset oczywiście by Ewa 🙂 Zdjęć natrzaskałam co niemiara, dlatego, aby Was nie zanudzić, pozwolę sobie na c.d.n.  A zatem koniec częśći pierwszej 🙂

Skipper vintage… razy dwa :)

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, coś co u mnie w kolekcji i na blogu występuje rzadko – mattelki, które nie są monsterkami. Jedną Skipper, której w tym roku stuknęła pięćdziesiątka, można było kilka razy podziwiać. To ta z niebieskim rerootem. Kilka dni temu wpadła mi w ręce druga, kilka lat młodsza Living Skipper Trade-In Doll 1970, zidentyfikowana dzięki tej stronie: http://dollreference.com/skipper_doll1.html Od tej pierwszej różni ją przede wszystkim to, że wszystko ma zginalne i skrętne – w każdym razie miała kiedyś – oraz rootowane rzęsy. Miała też więcej szczęścia i nie wpadła w łapy aspirującej fryzjerce 🙂

20140910_185056 - Kopia 20140910_185140 - Kopia (2) 20140910_185247 - Kopia 20140910_185301 - Kopia 20140910_185311 - Kopia 20140910_185413 - Kopia (2) 20140910_185434 - Kopia 20140910_185507 - Kopia 20140910_185553 20140910_185605 20140910_185654 20140910_185811 20140910_185917

Niebieska wygląda przy truskawkowej blondynce na zakapiora, zwłaszcza z „blizną” biegnącą przez brew 🙂 Ten mold i wielkooka to moje ulubione twarze Skipper.

Tangkou, której zafundowałam nie tak dawno twarz Santa Merde, wróciła z sanatorium u Starego Zgreda nie do poznania. Czekajcie…

Happy in 1980s-90s

To the childhood I lost (New Order)

Cześć wszystkim! Mam na imię Todd i chciałbym Wam opowiedzieć o mojej wielkiej, szczęśliwej rodzinie:

20140621_141718Moja mama Barbie – najpiękniejsza kobieta na świecie – i tata Ken. Pomimo upływu czasu zakochani w sobie na zabój. Mama, choć wycisnęła z siebie czwórkę dorodnych dzieci, zachowała nienaganną figurę (do pozazdroszczenia). Złośliwi mawiają, że ma dobrego chirurga plastycznego 😉

20140621_141755

Moje siostry – Skipper, Courtney i Evi (taka doczepka z przypadku 😉 ). Na ogół są w porządku, przynajmniej dopóki nie trzeba ustalić, kto pozmywa, a kto odkurzy 🙂 A mała, jak to zwykle bywa, jest oczkiem w głowie tatusia 🙂

20140621_141822

Młodsza siostra mamy, podobnie jak ona wiecznie uśmiechnięta, promienna i nieskazitelna, też ma na imię Barbie. Co więcej, jej mąż również ma na imię Ken, a córka to Evi. Nie wiem, jak to się stało, że wszyscy mają te same imiona. Najdziwniejsze jest jednak to, że kiedy się nawołują, nigdy się nie mylą i zawsze przychodzi ta Barbie, która powinna. Dziwne, nie? 😛

20140621_141842

Ciocia Midge – jedyna, która nie posiada ani męża, ani dzieci. Gra w zespole rockowym i wszystko, co ją obecnie interesuje, to kariera w show biznesie (tak naprawdę ma bardzo romantyczną naturę, ale się z nią nie obnosi 😉 ).

20140621_141859

Dobrze jest mieć rodzinę 🙂

20140621_141933 20140621_142221 20140621_142324 20140621_142419 20140621_142723

Wnętrze pamięta lata 80-te, pomimo kilku bardzo współczesnych dodatków:

20140621_142506

Jako dziecko z rodziny tzw. rozbitej najczęściej bawiłam się swego czasu po prostu w rodzinę. Dużą, szczęśliwą, hałaśliwą i oddaną sobie na dobre i na złe. Ale to już wszystko utracona przeszłość…

20140621_142815

Wrocław znów się spotkał :)

W dniu dzisiejszym odbył się kolejny meet wrocławski. Tym razem poza mną – kobietą z pomarańczowym pudłem – i Anią pojawiła się także Justyna, a wraz z nią bardzo ekskluzywne lalki. Tak jak poprzednio schowałyśmy się w Coffee Heaven (dlatego zdjęcia znowu tak wyglądają), ciepła kawa smakowała w dzisiejsze zimne popołudnie wyjątkowo dobrze 🙂 Dziękujemy Justynie za dołączenie do nas :*

20131013_125233

Piękne, eleganckie i dostojne lalki Justyny. Moją faworytką jest ciemnowłosa w czarnej sukience.

20131013_130343

Doktorek uwziął się na blondynkę, która zawzięcie go ignorowała. Stał więc nad nią niczym kat nad dobrą duszą.

20131013_130559

Sztywna Skipper zaprzyjaźniła się z bardzo ruchomą baletnicą Ani 🙂

20131013_130814

Moja kocica miała na początku wymianę drapnięć, to jest zdań, z kotką Justyny 🙂 Obie chciały bawić się torebką-kłębkiem.

20131013_130834

Jak widać obie kotki gustują w ciężkich, nabijanych bransoletach.

20131013_131644

Całuśne kociaczki. Nie szukają domu 🙂

20131013_131717

Doktorek w końcu dopadł blondynę, nie bez pomocy konia.

20131013_131906

Rerooty treską – oba tak samo sztywne 😀

20131013_132217

Te dwie wydawały mi się podobne, ale już przestały 🙂

20131013_132226

Jedne rzęsy rzucają cień, drugie nie 🙂

20131013_132620

My właściwie w jednej firmie robimy…

20131013_132846

Oboje „odd eyed” ;D

20131013_143910

Z Cofee Heaven poszłyśmy do Renomy, gdzie znajduje się coś w rodzaju makiety przedstawiającej sklepy.

20131013_144047

Co by tu zjeść?

20131013_144102

Nazwa mnie ubawiła 🙂

20131013_151905

Z Renomy przeszłyśmy do parku obok Teatru Lalek, gdzie znajduje się idealna sceneria dla jednej z moich j-dolls – francuska karuzela.

20131013_151955

Bajkowo, czyż nie?

20131013_152730

Zbiorowa słit focia lalek moich i Ani. Ostatnia z prawej to zapudełkowana Steffi Love, którą Ania znalazła w galerii i wspaniałomyślnie mi odstąpiła 🙂

Cieszę się bardzo z kolejnego meetu, czekam na następny. Cieszę się także z zapudełkowanej Stefki. Z ciekawych, choć niekoniecznie ładnych rzeczy, znalazłyśmy jeszcze w TK Maxxie takie coś (nie kupiłyśmy):

20131013_142125 20131013_141217

Little Mix to najprawdopodobniej jakiś zespół – nie żebym słyszała. Trzeba przyznać, że lalka jest ciekawa… w swojej brzydocie. Gdyby ktoś zrobił taka lalkę na mój wzór, płakałabym 😉

Jeszcze raz dziękuję Wam, Aniu i Justyno, za przemiłe popołudnie. Do następnego razu!

Szkolna awangarda Skipper czyli reroot dopinką

Wczorajszy wieczór spędziłam na ćwiczeniu wszywania włosów w głowę lalki. Ofiarą eksperymentu padła trzyzłotowa stareńka Skipper z lumpa, której ktoś wykroił na głowie fryzurę tak nowatorską, że nie chciała się zmieścić w pojemnych granicach mojej toleracji. Przy okazji upewniłam się, że to na pewno Skipper, a nie Peggy – na styku głowy z szyją jest sygnatura Mattel.

bident

Before

Pod ręką miałam jedynie z dawna nienoszone dopinki – niebieskie, różowe i czarną. Nie był to mój debiut w kwestii rerootu, ale pierwszy raz wszywałam włosy zamiast np. kordonka. Generalnie nie wyszło za dobrze :/

20130805_102641

After

Najpierw próbowałam z czarnymi włosami. Okazały się bardzo śliskie i zupełnie nie chciały się dać zawiązać na supełek. Z nibieskimi poszło lepiej w tej drugiej kwestii, jednak będąc twarde i sztywne, po wszystkim mocno sterczały. Skipper przypominała królową Zergów 😛 Czarne pasma pojawiły się, kiedy skończyła się niebieska dopinka. Przytapiałam ich końce zapalniczką, zamiast wiązać niemożliwe supełki.

20130805_102657

20130805_102617

Zdjęcie pokazuje, jak włosy sterczą i nie współpracują. Przypuszczam, że zrobiłam błąd pchając grube pasma za pierwszą linią nad czołem, co przeszkadza w ułożeniu innej fryzury niż widoczny na zdjęciu ogon. Ogólnie dopinek do rerootu nie polecam.

20130805_102559Sama w sobie lalka jest przekochana. Podoba mi się jej buźka o sympatycznym, z lekka kombinatorskim wyrazie, nie ma w niej tak częstego u dzisiejszych Mattelek przerostu ekspresji 🙂 Ten model nie posiada w ogóle biustu, co mi nie przeszkadza, wszak to dziecko, a nogi nie zginają się. Za to lalka stoi sama, nawet mimo ciężkich włosów. Fajnie, że jest, chociaż trzeba będzie się postarać o jakieś lepsze włosy dla niej :O Wystroiłam ją w sukieneczkę z lumpa, która kojarzy mi się z mundurkiem szkolnym, i jakieś stare buty – jakoś mam szczęście do obuwia dla lalkowych platfusów 🙂

20130805_102545