Kucykowa wspinaczka

Już dawno nie publikowałam kucykowego postu. Przed wyjazdem do UK sprzedałam większość mojej kolekcji kucyków z generacji czwartej, na wspomnienie czego odzywa się kłucie w części mózgu potocznie zwanej sercem. Ale cóż, z czegoś musiałam zrezygnować. Obecnie mam tylko cztery kucyki z tej generacji, a ponieważ tak rzadko wychodziły z pudełka przez ostatnie lata, zapomniałam imiona niektórych z nich. Odkurzmy zatem pamięć 🙂

Cheerilee i Applejack w drodze na Helvellyn
Miss Pommel, Cheerilee, Star Dreams i Applejack wciąż wspinają się na Helvellyn.

To chyba pierwszy post, kiedy kucyków jest czwórka. A jest ich tyle, bo jakiś czas temu odkupiłam Cheerilee. Tak, do UK przyjechałam z trzema pozostałymi. Nie zamierzam odkupić całej kolekcji, bo przecież to były dziesiątki kucy, ale miło jest mieć chociaż te ulubione. My Little Pony G4 są wdzięcznymi kompanami, bo łatwo je nosić ze sobą nawet podczas drogi do góry – są małe i lekkie 🙂

Cheerilee i Miss Pommel na plaży w Allonby

Tym razem nie tylko chodziliśmy po wzgórzach, odwiedziliśmy też wybrzeże Cumbrii. Plaża w Allonby zasłynęła… byciem drugą najbrudniejszą plażą w UK. Nie wiem, czy tym faktem można tłumaczyć bury kolor wody w słoneczny dzień, ale chyba wolę nie wiedzieć 😉 Plaża ta kojarzyła mi się zdecydowanie bardziej z Bałtykiem niż Kornwalią.

Na horyzoncie najprawdopodobniej widać Szkocję 🙂

Zbliżenie sympatycznych mordek 🙂 Nie podobają mi się te nowe kucyki. Wiem, że My Little Pony od początku wyobrażały raczej pewną ideę kucyka niż rzeczywiste zwierzę, a każda generacja dodatkowo to pogłębiała, ale ta najnowsza jak dla mnie już nie jest estetycznie dopuszczalna. Tu moje poglądy na MLP stają się betonem 😉

Cała czwórka w lesie Dodd podczas wejścia na wzgórze o tej samej nazwie

Nie powiem, że nie męczy mnie tęsknota za wzgórzami, kiedy przeglądam zdjęcia. Czas jednak biegnie szybko i ani się obejrzę, jak znów pojedziemy do Lake District.

Applejack wchodzi na Blencathrę
Cheerilee i Star Dreams na zboczu Blencathry

Dni z powrotem stały się krótkie, zatem skraca się czas na fotografowanie lalek w świetle dziennym, a ja mam wciąż tak dużo do pokazania!

Miłego pierwszego październikowego tygodnia Wam życzę :*

Dzwonki :)

To miała być sesja w krokusach. Nie wyszła, bo a to pogoda, a to za dużo zajęć, a to coś tam. Będą za to dzwonki – bluebells. Wiem, że to co najmniej trzeci raz – mi to nie przeszkadza, bo uwielbiam te kwiatki 🙂 Kojarzą mi się pozytywnie: z ciepłem, nadzieją i odrodzeniem. Nie rozgaduję się, niech obrazki zrobią swoje „więcej niż 1000 słów” 😉

Zdjęcia robione lokalnie na wzgórzu Shotover i w rezerwacie C.S. Lewisa.

Kucypost

Jakoś ten sierpień zleciał i postów nie zdążyłam dodać 😉 W minioną niedzielę zwiozłam kolejną część moich rzeczy, a ponieważ tym razem zabrały się kucyki, zrobiłam im przegląd. Okazało się, że kilka nie przeszło jeszcze przez spa.

Po wypuszczeniu z kartonu natychmiast ustawiły się w kształt uzumaki i zabrały za przywołanie Szatana, jak to My Little Pony mają w zwyczaju. Widocznie czymś był zajęty przy niedzieli, bo przybyć nie raczył.

Kucyki w większości należą do generacji trzeciej, mojej ulubionej, jest też kilka z G1 i dwa z G2. Nie chciało mi się sprawdzać wszystkich imion, wybaczcie. Trafił mi się też jeden dubel – Periwinkle (tu imienia sprawdzać nie musiałam 🙂 ), to ten biały z niebieską grzywą i klejnotem.

Wszystkie kucyki zostały kupione za śmieszne grosze w charity shopach. Na pierwszy rzut oka widać, że przeważa kolor różowy, no ale, jak to mówią, taniemu kucowi nie zagląda się w paletę barw.

generacja 2
generacja 3 – białe
generacja 1

W tym miejscu należy się drobne wyjaśnienie – zielony kucyk to nie staroć tak jak pozostałe, lecz rekonstrukcja z okazji 30-lecia zabawek MLP. Z serii rocznicowej mam jeszcze jednego, zapudełkowanego. Nie wzięłam go ze sobą tym razem. Jednorożec za to ma na piersi pokrętło do kręcenia ogonem. Dlaczego ktoś kiedyś pomyślał, że to będzie fajne, nie bardzo wiem 😉

generacja 3 – fioletowe
generacja 3 – inne kolory (ten fioletowo wyglądający jest w rzeczywistości taki jakiś szarawy)
generacja 3 – między różem a fioletem i między różem a czerwienią
generacja 3 – różowe

Lubię kucyki. Kojarzą się mi się z czymś prostym, zwyczajnym, słodkim i niewinnym. Wszak nie tylko z przedawkowania różu i słodkości można się porzygać. Od nadmiaru mroku i zawiłości też.

Projekt: kigurumi

Ulągł mi się ostatnio w głowie pomysł na kigurumi, czy jak kto woli onesie, z miśka. Większość maskotek ma wszystko, co potrzeba do stania się strojem 😛 Wystarczy (a przynajmniej tak się wydaje) tylko trochę nieskomplikowanych modyfikacji. Na próbę wybrałam niewielką maskotkę wygrzebaną w jednym z lokalnych charity shopów i mam zamiar zmieścić w środku Majokko Miu.

chs1

Zaletą kigurumi jest to, że nie musi być dopasowane ściśle do sylwetki, np. krok ma zwykle niżej niż w kroku. Problemy, jakie w tym przypadku przewiduję, to za krótkie rączki i nogi przyszyte z brzegu – maskotka przystosowana jest do pozycji siedzącej. Może będzie trzeba zwęzić trochę tył, bo sterczy, a także przyszyć ogon nieco wyżej, żeby wypadał w miejscu bardziej poprawnym anatomicznie. Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie – być może tylko bluza z kapturem. Czy ktoś z Was robił coś takiego i ma jakieś światłe rady?

A tak poza tym piątek, weekendu początek, czas grubszych porządków po całym tygodniu, np. prania pozostałych łupów 🙂

chs

Miłego weekendu wszystkim i owocnych łowów na sobotnio-niedzielnych pchlich targach 🙂

 

Kuca G3 portret własny

Koń, jaki jest, każdy widzi. Dzisiaj, przy okazji katalogowania zbiorów (lubię plastik, chyb nie jestem eko w związku z tym; ciekawe, czy kuce są recyclable?) pokusiłam się o kilka kucych portretów. Ladies & gents, przed Wami drobny wycinek kolekcji My Little Pony generacja 3 – moja ulubiona.

pony

Rainbow Dash III

pony1

Cherry Blossom II

pony2

Sew-and-So

pony3

Bow Tie

pony8

Waterfire

pony4

Rarity (Styling) – między zadem a zadem 😉

pony5

Sweetie Belle

pony6

Rainbow Swirl x2

pony7

Pinkie Pie II

Lubiłam być dzieckiem, ale wolę być dorosła. Wreszcie mam takie zabawki, jakie chcę ;D

Wielka wyprawa małych kucyków

Tak jakoś wyszło, że zwykle mam po kieszeniach jakieś zabawki. I czasem z tych kieszeni mi wyłażą i rozpełzają się po krzakach…

Jak wiadomo, na nieznanym terenie najlepiej trzymać się razem, ale kto by się tym przejmował?

kuc9Dzielne dziewczęta udały się zatem każda w swoją stronę 🙂 Wszak kwiatki się same nie powąchają, czyż nie?

kuc

kuc1

Konia z rzędem temu, kto w tym obliczu wypatrzy koniowatego…

kuc2

kuc10

Najwięcej przygód miała Star Dreams, jak to zwykle z dziećmi bywa:

kuc3Ojej, gdzie ja jestem? Aaa, tu, na tym kamieniu stoję w strumieniu.kuc4A to, proszę państwa, rzadka okazja podziwiania zdjęcia o znaczeniu historycznym, więcej takiego nie zrobię, ponieważ Star Dreams zgubiła juki. No, może trochę pomagałam, niosąc ją w garści, niczym nieosłoniętą 😛kuc5Trochę głodna jestem, ciekawe, czy to się je? <chrup, chrup, mlask, mlask> Oj, nie, błeee…

kuc6

Gdzie podziała się reszta? Na pewno je znajdę, wykorzystując bluszcz do wspięcia się na drzewo, które jest świetnym punktem obserwacyjnym. A jeśli nie, może chociaż jakieś żarcie wypatrzę.

kuc7

A może tu wlazły? Albo ktoś zgubił tam chipsa?

kuc8

Każdy moment jest dobry na przymierzenie kasku z żołędzia 😉

kuc11

Ej, mała, tu jestem, akuku! Testuję możliwości artykulacji, w jaką zaopatrzyło mnie Hasbro, robiąc ze mnie prawdziwego kucowego potworka. Nie chcesz, żebym zdjęła ten kołnierzyk, naprawdę nie chcesz 😉

kuc12

Zdjęcie dedykowane Ewie – jak wszystkie zdjęcia, na którym są bzy i/lub zabawki zwisające skądś głową w dół ;P

Kucynka, którą macie przed sobą, z początku nazywała się Coco Pommel i, podobnie jak Rarity, zajmowała się modą. Twórcy serialu musieli jednak zrezygnować z Coco, żeby nie narażać się na roszczenia ze strony właścicieli marki Coco Chanel. Imię zmieniono zatem na Miss Pommel.

Kuce hulały po Londynie i południowej Anglii. Podczas sesji nie ucierpiała psychika żadnego z przechodniów, a mojej to już nic nie pomoże ;P

Miłego Dnia Dziecka wszystkim :* ❤

Księżniczka Luna czyli jestę kosplejerę ;)

Wczoraj udałam się na długo wyczekiwany VIII Wrocławski Ponymeet. Można powiedzieć, że było to przyjemne z pożytecznym, bo nie dość, że lubię MLP, to jeszcze są wystarczająco bliskie fantastyce, żebym reklamowała tam nasz Polcon 🙂 W zasadzie była to delegacja 😉 Bronies jak zwykle mnie nie zawiedli. Uwielbiam ich wesołość i entuzjazm, zawsze poprawiają mi bazowy nastrój na długo.

ponymeet

napotkane kucysie reklamują Polcon 2016 🙂

Tym razem postanowiłam wreszcie iść w przebraniu. Początkowo miała być Chrysalis, ale w końcu padło na księżniczkę Lunę. Chociaż strój poskładałam z tego, co miałam w domu: gorsetu, spódnicy i skrzydeł Izis, to ozdoba głowy i naszyjnik są całkowicie DIY.

lunaluna1

I tak się narobiłam, żeby potem Z A P O M N I E Ć aparatu – goopek ja :/ Nie mniej jednak przebranie zyskało aprobatę środowiska, co bardzo mnie cieszy 🙂

A to Luny, które do tej pory udało mi się zgromadzić:

lunae

 

Kucyki są jak cebula

Mają warstwy 😉

pony

Warstwa pierwsza: G3

pony1

Warstwa druga: G3

pony2

Warstwa trzecia: wciąż G3

pony3

Warstwa czwarta: G1

pony4

Warstwa piąta: G1 i G4

pony5

Warstwa szósta: G4

pony6

Widok warstw z boku 🙂

Kucyki zeszły z półek do pudła z powodów praktycznych – tam się nie zakurzą, a na pewno nie tak, jak kurzyły się na półkach w towarzystwie książek.

Lalkowa wyprzedaż w toku, dziękuję wszystkim, którzy do tej pory wzięli udział w akcji odgruzowywania Mangustowa 🙂 ❤

Pierwsze spotkanie lalkowe 2016

Było nas, jako tych pancernych, cztery: ja, Ewa, Kalina i po raz pierwszy Marika. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze i według stałych punktów: żłopanie kawy, prezentacja dobytku, zdjęcia, przebieżka po sklepach z zabawkami 🙂

16.36

Z przodu Dal, w dali… no nie przód. Ewa 🙂

16.34

Monogram Kaliny testuje stwierdzenie, że ładnemu we wszystkim ładnie 🙂

16.33

Panowie Mariki – podobno zawsze tak kończą 😉

16.32

Goddess Ewy

16.31

Monocolor Monogram

16.30

Klub babysitters

16.29

Jestem nieśmiały. Bądź delikatna…

16.28

Ciekawe, czy mnie byłoby dobrze w tym kolorze? – zastanawiała się Monogram.

16.27

Zjazd moblinych

16.26

Ellowyne ubrana przez Prudence reklamuje wyroby Kalinowego Gaju 🙂

16.25

Bishonen ga tsuki desu =^.^=

16.24

100% cukru w cukrze. I w lalce…

16.23

Masza pochodzi z ZSRR, dlatego nie straszna jej noc u boku umrzyczki 😛

16.22

Sesja w pepitkę

16.21

Zhongguoren hen piaoliang 🙂

16.20

Co ona w sobie ma?

16.19

Living Dead Dolls seria 5, Czarna Dalia

16.18

Zgadliście! Moja 🙂

16.17

Konisie 🙂

16.16

Tańcząca z owadami 🙂

16.15

Sweetly, oh sweetly

16.14

Gacie są? Są!

16.12

Chłopcy mieli branie u potwornych panien 🙂

16.11

Pepitka to robota Ewy oczywiście

16.10

„Harley mój, to jest to, kocham go”

16.9

Monogram

16.8

Kalina robi piękne filcowanki

16.7

Ellowynie szczególnie przypadły one do gustu

16.6

Dziękuję, postoję

16.5

Blythe w różowym niechcący zwinęłam Oli. W lipcu. Ola nie przyszła. Może już jej nie chce? 😛

16.4

Blythe Kaliny

16.3

Rozważna i romantyczna

16.2

Poprzymierzam, jak już są pod nogą 😉

16.1

Superstar ❤

Dzięki za spotkanie, dziewczyny, i do następnego razu! :*