Światowy Dzień Lalki 2020

No to poświętujmy!!! Mimo że prawie nie ma z kim… 😦 To wszystkie lalki, które obecnie mam przy sobie – dobre i to, mogło z lockdownem trafić na moment, kiedy nie miałam ze sobą ani jednej. To by dopiero było straszne 😀

girls

Miłego świętowania wszystkim lalkowiczom!!! 🙂

Little Apple Doll Irae

Pamięta ktoś moją Little Apple Doll Erro? Pewnie nie, bo nie gościła zbyt często na blogu. Nie mam jej zresztą przy sobie, została w PL. Na facebookowym markecie znalazłam jej siostrę z serii, Irae, za pół darmo. Małe Jabłka niczym się od siebie nie różnią (choć w nowszych seriach miewają inny kolor włosów), można zatem powiedzieć, że posiadanie więcej niż jednej mija się z celem, ale, sami rozumiecie, okazja była 😉 Choć wyglądają japońsko, jest Little Apple Dolls to produkt brytyjski.

irae

Krótko przypomnę, że Little Apple Dolls to lalki-duchy dzieci. Każda z nich posiada maskę stylizowaną na japoński teatr No. Maska. Jakże odpowiednio do okoliczności… Każda lalka ma też jabłko ze szpilkami w zestawie oraz książeczkę, w której opisana jest jej historia.

irae1

Irae najbardziej na świecie lubiła doglądać róż w ogrodzie. Rozmawiała z nimi jak z dobrymi przyjaciółmi i nawet urządzała posiedzenia przy herbatce. Rośliny wydawały się rosnąć bujniej pod jej dotykiem. Irae nigdy nie opuszczała ogrodu otoczonego nieprzebytym żywopłotem – rodzice bardzo się o nią bali. Była długo oczekiwanym dzieckiem i dopiero kiedy jej matka i ojciec przyrzekli część duszy dziewczynki bogom drzew, doczekali się narodzin córki. Wierzyli, że to z tego powodu ma ona tak dobry wpływ na ogród.

irae2

Pewnego dnia Irae usłyszała płacz zza żywopłotu. Po chwili pojawiła się w nim dziura, jakby ktoś ją wypalił, wystarczająco duża, by dziewczynka mogła się przez nią przecisnąć. Po drugiej stronie leżał mały, biały piesek z łapkami pokrytymi krwią. Irae nigdy wcześniej nie widziała psa, więc trochę się go bała. Postanowiła go dotknąć, by sprawdzić, czy jest prawdziwy. Kiedy dotknęła zwierzątka, poczuła podmuch chłodu, a zakrwawione łapki psa odzyskały czysty, biały kolor.

irae3

Pies zaczął skakać wokół Irae, a ona biegła za nim, coraz bardziej oddalając się od żywopłotu. Dobiegli do kamiennej fontanny. W wodzie Irae dostrzegła bladego, starego człowieka. Postanowiła go dotknąć, by sprawdzić, czy jest prawdziwy. Wtedy znów poczuła chłód, a starzec zerwał się gwałtownie, zaczął kaszleć i rozchlapywać wokół wodę. Uratowałaś mnie, powiedział. Irae nie wiedziała, co mu odpowiedzieć.

irae4

Wkrótce wieść o cudownej dziewczynce obiegła okoliczne wioski. Starzec adoptował ją i białego psa. Sądził, że biedne, cudowne dziecko, które wraca życie, jest nieme, bo Irae nigdy się nie odzywała.

irae5

Starzec miał bardzo zaniedbany ogród. Kiedy Irae to zobaczyła, dotknęła dłońmi ziemi i zamieniła dzikie chaszcze w prawdziwy raj. Wieść o jej uzdrawiających mocach przyciągała do ogrodu ludzi, którzy potrzebowali uzdrowienia lub egzorcyzmów. Irae pomagała wszystkim, ale z czasem odkryła, że im dłużej się tym zajmuje, tym mniej potrafi się cieszyć i uśmiechać. Z czasem zaczęła tracić wzrok.

irae6

Ludzie wciąż przychodzili, Irae wciąż pomagała, ale powoli budził się w niej gniew. Nie rozumiała, dlaczego tak źle się czuła. Spędzała wieczory tylko w towarzystwie białego psa. Nic już nie widziała. Pewnego dnia wpadła w szał, zaczęła niszczyć wszystko na swej drodze, po której prowadziła ją dziwna, czarna mgła. Ludzie zaczęli rzucać w nią kamieniami, ale to tylko jeszcze bardziej ją rozgniewało. Tylko biały pies pozostał jej wierny, ale Irae potrafiła tylko obwiniać go o to, co się stało. To przez niego opuściła ogród rodziców.

irae7

Przestraszony pies próbował przed nią uciekać, ale zapędziła go pod ścianę gęstych krzewów. Wtedy stało się coś dziwnego – w żywopłocie zaczęła powstawać dziura, jakby ktoś ją wypalił. Było już jednak za późno. Czarna mgła otaczająca Irae pochłonęła i psa, i żywopłot. Irae zorientowała się, że jest we własnym ogrodzie. Teraz porastały go chwasty i stały w nim dwa ołtarzyki postawione przez jej zasmuconych rodziców, którzy za bardzo starali się ochronić ją przed światem. Irae znów pogrążyła się w mroku i wpadła w szał.

irae8

Otaczały ją czarne płomienie. Umierała. To miejsce jest zaczarowane, wiesz? Ślepa Irae nie wiedziała, że przed nią, na stercie liści, spoczywa Czerwone Jabłuszko. Powiedziało jej, że podróż poza ogród bardzo ją zmieniła. Bezpowrotnie. Spłonęła z gniewu, a jej oczy zamieniły się w dwie czarne dziury. Irae groziła Czerwonemu Jabłuszku śmiercią, ale niejeden już próbował. W końcu podniosła je z ziemi i wtedy poczuła, jak złe emocje opadają. Roześmiała się, pełna radości. Nie pasujesz już tutaj, powiedziało Czerwone Jabłuszko. Ale możesz zamieszkać gdzieś, gdzie znajdziesz przyjaciół – Pomiędzy tutaj i tam.

Irae9

Koniec.

Wesołych i zdrowych świąt, kochani 🙂 Zwłaszcza zdrowych

Sine jako Yuki Onna

Drugą dobrze komponującą się ze śniegiem, a jednocześnie dawno niepokazywaną na blogu lalką jest czterocalowa Sine z bandy Little Apple Dolls, która może kojarzyć się z japońskim duchem ukazującym się, kiedy pada śnieg. Sine nie ma co prawda sinoniebieskich ust – nie ma ich wcale – ale nie szkodzi, wszak ona tylko udaje ducha 😉

sine

One apple a day keeps death at bay! 😛

sine1

Postoję tu z tym jabłkiem w dłoni, to może zwabię Ryuuka 😉

sine2

Zjeść albo trzymać, oto jest pytanie! 😛

sine3

Możę jednak zostanę aniołkiem…

sine4

…a może jednak nie…

Lalkowe spotkanie – nareszcie!

Wreszcie udało nam się spotkać. Poprzednio widziałyśmy się w styczniu, zatem minęło sporo czasu. Poza mną i Anią na spotkanie stawiły się Ewa (http://porcelanowelale.blogspot.com/) i po raz pierwszy Monika (http://planetaparczun.blogspot.com/) Tym razem strzeliłyśmy focha na Tutti Frutti 😉 i wróciłyśmy do Coffe Heaven. Światło było słabe, jak zwykle, ale za to atmosfera miła, jedna pani z obsługi pochwaliła nasze lalki 🙂 Tym razem zebrało się ich naprawdę dużo, aż nie starczyło jednego stołu:

20140518_125407 20140518_125415 20140518_125544

Liczebnie królowały Barbie i rozmaite lalki przesadzone na ciałka Fashionistek, ale różnorodność była naprawdę duża. Podziwiałam wyroby moich koleżanek – buty i ciuszki autorstwa Ewy oraz miniaturki i mebelki Moniki:

20140518_121058 20140518_123408 20140518_123421 20140518_131137 20140518_131146 20140518_131906 20140518_135641 20140518_135836

Lalki, swoim zwyczajem, łączyły się w grupy mieszane i dyskutowały o swoich plastikowych sprawach:

20140518_125555

Tę uroczą szmaciankę sprezentowała mi Ewa 🙂

20140518_125745

Elegant Gorgon podrywał wszystkie, zaczął od Królowej Śniegu

20140518_125955

Howleenki (od lewej moja i Ani)

20140518_130412

Stella przymierza wyroby Ewy

20140518_130529

Trafił swój na swego 😉

20140518_130838

Obie rude 🙂

20140518_131814

Jade Ewy

20140518_131929

Rude!

20140518_132101

Mini Blythe z pieskiem testują kanapę Moniki

20140518_132341

Jak się słusznie domyślacie, nikt nie chciał kawałka jabłka

20140518_132745

Piękna Lagoona Moniki

20140518_132927

Dwa cukiereczki 🙂

20140518_134656

Stella wieczorową porą

20140518_135555

Mariposa (?) Ani – liryczna i zamyślona

20140518_140507

Hula Hair, jedna z trzech w kolekcji Ani, niby ta sama, a każda inna

20140518_131317

Kiedy uznałyśmy, że brzuchy mamy już pełne i wyczerpałyśmy możliwości lokalu, udałyśmy się w plener do pobliskiego parku przy Teatrze Lalek, wbudzając niemałą sensację wśród spacerowiczów. Następnym razem bierzemy czapkę i będziemy zbierać drobniaki za udostępnienie lalek zwiedzającym 😉 😛

20140518_144523

Wielki świat, a ja w nim maleńka, choć 16″ mam…

20140518_144539

Stella nie raczyła docenić starań Gorgona

20140518_145223

Odkryłam fontannę, pogratulować spostrzegawczości 😛

20140518_145653

Jakieś dziwne krzywe wyszło to zdjęcie. Komu jabłko?

20140518_150108

Lamenta na przechadzce

20140518_150407

Zdjęcie „klasowe” 😉

Dzięki za spotkanie, dziewczyny! Nie mogę się doczekać kolejnego razu 🙂

Little Apple Dolls – Erro 14″

Erro to mała dziewczynka, zagubiona między światami, pozbawiona serca i pamięci, dręczona przez stałe poczucie, że ma coś ważnego do zrobienia. Z wyroku istoty potężniejszej niż ona nigdy nie będzie w stanie sobie tego przypomnieć i pozostanie zawiedzona między życiem a śmiercią.

20131208_112144

Lalka pochodzi z trzeciej serii, w której wszystkie dziewczynki zostały wyposażone w maski rodem z teatru noh. Typowym akcesorium Little Apple Dolls jest piankowe jabłko – Little Apple Red – wraz z zestawem gwoździków, które można własnoręcznie w nie powbijać. Takie jabłko-Pinhead 😉

20131208_112622

20131208_113037

Bez maski Erro wygląda jak one wszystkie – jest duchem.

20131208_112903

Przed zakończeniem licytacji przeczytałam recenzję Erro na jakimś zagranicznym blogu. Właścicielka narzekała na kiepskiej jakości ubranko i wyłażące włosy. Uważam, że ubranku nic nie brakuje. Włosy mojego egzemplarza trzymają się głowy – może miałam szczęście lub mam małe wymagania 🙂

20131208_112956

Erro mierzy 14 cali, 10 więcej niż jej koleżanka-miniaturka Sine.

20131208_114651

20131208_114712 20131208_114726

Gdyby przebrać ją w białe kimono, wyglądałaby jak duża Sine.

20131208_113228

Maska jest świetna, bardzo mi się podoba.

20131208_113606

Erro jest jedynie dwa cale niższa od standardowej Tonnerki, jednak proporcje ciała obu lalek różnią się znacząco. Wzrost jednych i drugich przekracza możliwości moich regałów, dlatego w większości siedzą w pudełkach i wychodzą raz na jakiś czas się obszyć lub obfocić. Przydałaby się jakaś witrynka…

Podoba mi się to zdjęcie, widać na nim, jak różnorodny i urozmaicony jest świat lalek, choć przedstawia tylko dwa przykłady. Muszę sobie przyznać, że ostatnie wpisy wyszły dość ponuro, następnym razem postaram się podkolorować 🙂

Little Apple Dolls – Sine 4″

Przepadam za azjatyckimi horrorami, jak wiecie. Dlatego odnajdując na Allegro – typowo dla mnie przypadkiem – Little Apple Dolls, nie mogłam ich obojętnie pominąć. LAD są to lalki stworzone przez Urie Ufuomę, przedstawiające yurei, czyli po prostu duchy. W trzech pierwszych seriach wszystkie wyglądają tak samo, różnią się jedynie ubraniami. Nowe projekty uwzględniają już pewne różnice. Każda lalka ma imię i posiada swą historię (trochę jak LDD), która wyjaśnia, jak dana dziewczynka trafiła do miejsca zwanego Inbetween (Pomiędzy). LAD występują w trzech rozmiarach – 4″, 13-14″ i 34″. Dzisiaj zapoznajcie się z malutką wersją Sine.

20131206_095947

Laleczka w dość oczywisty sposób skojarzyła mi się z Yuki-onna, istotą z japońskich legend, która pojawia się w śnieżną pogodę.

20131206_100000Historia Sine jest długa, dość skomplikowana i ważną rolę odgrywają w niej jabłka. Można ją przeczytać tutaj. Każda lalka LAD jest wyposażona w jabłko, małe modele mają je przyczepione na stałe do ręki, większe mają jedną dłoń tak wyprofilowaną, by mogły trzymać owoc.

20131206_103800

Maluszek chyba bardziej zasługuje na nazwę figurka niż lalka. Rusza nogami i rękoma i to tyle, jeśli chodzi o artykulację. Ubranko jest ładnie skrojone, ale nie nadaje się do zdejmowania. Włosy zrobione są z plastiku, nie sprawdzałam, czy „peruka” się zdejmuje.

20131206_104010 20131206_104032

20131206_103900

Charakterystycznymi cechami LAD są ich upiorne, blade twarze w zasadzie pozbawione rysów i całkiem czarne oczy. Wszystkie lalki mają długie czarne włosy i grzywkę. Kupić jedną, to tak, jakby kupiło się wszystkie. Niby bez sensu, ale fajnie razem wyglądają.

314745-x_Underground_LittleAppleDo

zdjęcie z internetu

Sine, jak na japońskiego ducha przystało, straszy – znienacka pojawia się za plecami, tak, by można było poczuć jej obecność, obejrzeć się za siebie i niczego nie zobaczyć, ewentualnie poczuć zimno.

20131206_103540

20131206_103503Człowiek sądzi, że wszystko w porządku i tylko mu się zdawało, ale… czarne oczy duchów przenikają wszystko, nawet granice między światami…

Na Allegro pojawiła się więcej niż jedna LAD. Kupiłam zatem więcej niż jedną 🙂 Oto przesmak tego, co następnym razem:

20131204_094719