Mam aż dwie Pamelki. Mówię to bez ironii, bo ta malutka laleczka, której wszędzie było pełno dwadzieścia parę lat temu, dzisiaj jest unikatem na wagę złota. Moje Pamelki nie są Simbowe, obie mają sygnaturę Ocean Toys, a więc nie takimi się bawiłam w dzieciństwie. Mimo wszystko są wystarczająco podobne 🙂
Pierwszą (od lewej) wylicytowałam za ciężką kasę na Allegro jesienią 2012 (trochę sobie poczekała na wpis 😛 ). Po stanie laleczki widać jej wiek, a to ręce jej wylecą, a to noga… Można powiedzieć, że dokonałam na niej pierwszego restringu – sparciała gumka trzymajaca ręce pękła i, o dziwo, udało mi się zamontować nową jeszcze zanim zachciało mi się kląć 😀 Drugą dostałam w styczniu od Ewy podczas lalkowego spotkania. Dziewczątka różnią się w zasadzie tylko grzywką (pomijając różne znaki czasu, np. przebarwienie plastiku).
To ciuszki, w których laleczki do mnie przybyły. Czy ktoś może rozpoznaje? Obecnie Pamelki paradują w kreacjach Missy Milly od Zapf Creations. Jak widać odzież dla tej lalki pasuje dość dobrze, chociaż ewidentnie Missy ma krótsze nogi 😛 Buciki założone Pamelce bez rajstop są nieco za luźne. Do ubranek Missy Milly dołączone są całkiem fajne akcesoria, zwłaszcza torebki, które spokojnie nadadzą się i dla większych lalek. Towarzyszący Pamelkom piesek pochodzi od laleczki Giocchi Preziosi, której pozbyłam się, zanim zdążyła tu zawitać – nic specjalnego.
Zaletą zestawów Missy Milly jest również ich cena – 4,90zł za ubranko i tyle samo za zestaw bucików z torebką i apaszką.
Pamelki raczą się herbatką „na niby” – taki specjalny gatunek – z serwisu, który wygrałam swego czasu w rozdawajce u Aidy. Podjadają ciastka-gumki do ścierania z Carrefoura 🙂 A ponieważ poprzedni wpis był dwusetnym na Mangustowie, pomyślałam, że można by z tej okazji i u mnie urządzić wreszcie jakieś candy. Czekajcie na wieści 🙂
Nie jestem przekonana, czy ona nie jest za młoda na takie pozy, jako lalka służąca za dziecko Barbie to nieletnia, ale… wygląda całkiem dobrze 😉
To miało wyglądać inaczej, ale wypadająca noga utrudniała pozowanie. Lajf 😛