Wróżkowe popołudnie czyli co by tu zjeść

Nie dość, że zaglądała mi bezczelnie do okna, to jeszcze wlazła nieproszona i od razu rzuciła się do doniczki z hibiskusem. Ani „dzień dobry”, ani nic. Nie wiem, kto wychowywał ten Czarowny Ludek…

sfae1sfae2sfae

Popatrzyła, poniuchała, pomruczała coś pod nosem i poleciała powygrzewać się w promieniach słońca, które zmierzało już w stronę zachodu.

sfae3

Musiała wypatrzyć coś ciekawego, bo długo nie siedziała, tylko śmignęła przez uchylone okno w przedsionku.

sfae4

sfae5

Zdjęcie z dedykacją dla Ewy, jak zawsze :* ❤

sfae6

Chwilę bujała się na krzaku pod oknem, a potem jej zainteresowanie ściągnęły rajskie jabłuszka. Nie przeczę, niezłe są, więc tu ją całkowicie rozumiem 😉 Zwłaszcza, że jej spokojnie wystarczy jedno do najedzenia się. A raczej wystarczyłoby, gdyby apetyt nie rósł w miarę jedzenia.

sfae8

Następnie rzuciła się na maleńki przydrożny dąb z niesamowicie wielkimi żołędziami, okazały się jednak niedojrzałe.

sfae9

Próbowała wyłuskać nasionka ze starej szyszki, ale ta okazała się pusta od dawna.

sfae10

Prawie spadła, zasadzając się na resztki tarniny.

sfae11

Znalazła głóg, którego owoce średnio jej smakowały.

sfae12

Powoli zaczynało się ściemniać, kiedy wreszcie zasiadła do stołu. I zżarła stół…

sfae14

Nieco ociężała podleciała na kolejny czerwony krzaczek, ale już tylko po to, by chwilę odpocząć 🙂

sfae13

Z pełnym brzuchem podziwiała budleje. W końcu nie samym żarciem się żyje, nie? 😉

 

18 thoughts on “Wróżkowe popołudnie czyli co by tu zjeść

  1. cudowny POST! bajeczna SESJA!
    pannica zauroczyła mnie na maksa!!!
    aż chciałabym Jej nasmażyć konfitur
    z jarzębin i głogu 🙂 CMOOOK ♥

  2. Świetne zdjęcia! Zwłaszcza jak przełazi przez okno. 🙂 I śliczny hibiskus. A to pomarańczowe to chyba ognik. Urocza okolica, tym bardziej, że są drzewa iglaste, które wprost ubóstwiam.

    • Teoretycznie mieszkam w mieście – bardzo małym mieście z naciskiem na bardzo – ale pod ręką jest tu cały asortyment wsi spokojnej, wsi angielskiej 😉 Wystarczy do 20 minut spacerku i jestem w lesie, nad rzeką albo na pastwisku. Nigdy wcześniej nie mieszkałam w aż tak małej mieścince :O

  3. Kochana Wróżko! Widać, że ta paskudna Mangusta wcale Cię nie chce i nie lubi. Napisała o Tobie jak o jakimś żarłocznym potworze. A u mnie w ogródku są malinki i czerwieniutki dereń i śliweczki słodziutkie. Może lepiej przyleć do mnie co? Masz takie śliczne oczka i słodkie skrzydełka. 😉 😉 😉

  4. Doskonała sesja! A jak doszłam do „zżarła stół”, to prawie oplułam ekran. 😀

    Zdjęcie, jak przechodzi przez okno wręcz wieje grozą. 😀

    Boskie!

  5. Jeśli jest owadożerna, to za umiarkowaną opłatą – zechcij mi ją wypożyczyć na trochę. Koty już nie dają rady z molami i drozophilami…
    Ten rok to istna „egipska plaga”.

Dodaj odpowiedź do mangusta Anuluj pisanie odpowiedzi