Podczas wizyty w Toys’R’Us po raz pierwszy miałam okazję przyjrzeć się Teresie z Barbie: Life in the Dream House. Wszystkie lalki z tej serii mają specyficzny, kreskówkowy wygląd, co widać m.in. po przerysowanych, wielkich oczach i niekiedy w grymasie twarzy. Na przykład u rzeczonej Teresy jest to lekko skrzywiony uśmiech, wraz z szeroko otwartymi oczyma nadający jej buźce skołowanego wyrazu – jak po walnięciu w głowę czym ciężkim 😉
Tereska długo w domu nie zabawiła, w te pędy pobiegła integrować się z rzęsiastymi, jak ona, nabytkami Ewy.
Po jakichś dziewięćdziesięciu minutach Ewa przypomniała sobie, że ma jeszcze jedną rzęsiastą – Nikki.
Lalki z serii Life in the Dream House są bardzo ładne, podobnie jak te Lux Moda, mniej badziewne niż dotychczasowe Fashionistki. Jednak chociaż są w tej samej cenie, niektóre mają więcej ubranek, zwłaszcza Raquelle. Teresa ma to, co widać na zdjęciu – bluzkę, spódniczkę, kozaki i infantylną sukieneczkę na ramiączkach (ma ją na sobie Barbie).
Ubranka Lux Moda, jak widać, pasują 🙂
Cool girls! They are very pretty :-). xx
They’re pretty and they know it 😉
Bużki jakieś inne rzeczywiście – ale ładne, zamiast kocich oczu – duże, nieco zdziwione 🙂 no i te rootowane rzęsiska – bardzo lubię w lalkach, kojarzą mi się z Flerkami. Uswiadomiłam sibie jakiśą czas temu że mattel zmienił mold Barbie – teraz ma taki „chiński” wyraz twarzy. Chiński, bo taki jakiś podróbkowaty. Oczy ma większe, bardziej okrągłe i wygląda jakby miała lekkiego zeza…nie wiem czy to pozytywna zmiana. A z innej beczki – mała baletnica na kolanach – to nie przypadkiem choinkowa zawieszka z home&you? widziałam takie ostatnio podczas zakupów 😉
No, dokładnie. Od księżniczki Catanii ten mold się zrobił taki jakiś tandetny. I ma wielki nos 😛 A baletniczka jest z H&Y. Dostałam od Ewy 😀
🙂 czaję się na te baletniczki i wróżki..i na latarenki też…i całą resztę gadżetów, hihihihi ostatnio siedziałam tam chyba godzinę 😉
Ja kupiłam jedną tancerkę z fioletowymi skrzydłami.
na Nikki poluję od dłuższego czasu – ale niestety mam swoje inkowe wymagania – nie może być zbyt wymalowana (im mniej, tym lepiej) najchętniej z innymi ustami niż róż i jakieś odjazdowe kozaczki – a tak – mogłaby być golutka jak ją Pan Mattel sfabrykował – a-ha! i bez tych rzęs
…ależ masz koncert życzeń? 😦
no to już nikt się nie dziwi, że nadal jestem bez uroczej Nikki :(((
Zdecydowanie nikt 🙂
Tzn. zniszczonej szukasz? 😀
Takiej ZOMBIE
Co mi przypomina, że mam niedokończoną Barbie zombie pod łóżkiem 😀
Widzisz jakie urocze 😀
Widzę 😀
Chyba wiem co od Mikołaja poproszę na gwiazdkę:)
Dobry pomysł 🙂
Wyobrażam sobie, jak się czuła biedna Nikki, jak Ewa przypomniała sobie o jej rzęsach po 90 minutach… Ale panny są śliczne i ich rzęsy mi się bardzo podobają…
Dobry pomysł z Mikołajem, ha!
Nikki też z kreskówki, dlatego taka wytrzeszczona 🙂