Living Dead Dolls – Sadako 3D

Obejrzany w 2002 roku japoński horror Ringu (Krąg) na długo i skutecznie zawładnął moją wyobraźnią i popchnął mnie w stronę kina azjatyckiego. Kiedy ogłoszono powstanie kolejnej części filmu – Sadako 3D – oraz zapowiedziano limitowaną edycję lalki w Japonii, naturalnie i automatycznie włączyło mi się chciejstwo. Pod koniec ubiegłego roku trafiłam na radosną wiadomość, że 200 lalek Sadako będzie w sprzedaży w USA, poprosiłam mojego nieocenionego znajomego o zamówienie…

ringu10

Ringu, reż. Hideo Nakata

Film Sadako 3D dołączył do horrorów, obok np. Zejścia 2 czy prequela The Thing, których istnienia postanowiłam nie przyjmowac do wiadomości. Jest tak gówniany, że aż trudno uwierzyć – głupi, niestraszny i bez nastroju. Brakuje mu dosłownie wszystkiego, co przykuło mnie do pierwotnej wersji Hideo Nakaty. Choć nie było to moje pierwsze spotkanie z grozą japońską, Ringu okazał się filmem modyfikującym moje spojrzenie na horror. Mało efektów specjalnych, powolne tempo pozwalające dobrze wczuć się w sytuację bohaterów, stopniowane napięcie i przede wszystkim genialne wykreowana sylwetka potwora (z braku lepszego słowa). Sadako Yamamura jest bohaterką tajemniczą. Przez cały film nie wypowiada ani jednego słowa, nie widzimy także jej twarzy, stale zasłoniętej opadającymi włosami, widz razem z bohaterami dowiaduje się szczegółów z jej życia niebezpośrednio. Dzięki takim zabiegom dziewczyna staje się naprawdę czymś innym – obcym, niewyobrażalnym, niezrozumiałym. Jednocześnie, jak to w azjatyckich produkcjach bywa, ma swoją ludzką stronę i możemy jej współczuć.

Widziałam kilka wersji Ringów, ale ta Hideo Nakaty jest moją ulubioną, przepadam za Sadako w jego wydaniu. Niestety wersja tej postaci wyprodukowana pod winietą Living Dead Dolls pozostawia sporo do życzenia. Mówiąc precyzyjnie i brutalnie, lalka jest badziewna. Można sobie wmawiać, że to celowe, wszak wylazła z zasyfionej studni, w której spędziła szereg lat, nie powinna zatem być czysta i odprasowana. Owszem, ale przyczernione nóżki, poplamiona szmatka i rzadko rootowane włoski to kwestia techniczna, a nie estetyczna i można to było dopracować w specjalnej przecież edycji. Lalka Sadako 3D jest konsekwentna w dopasowaniu swej badziewności do poziomu filmu 😛

20140406_131041

Jeszcze zapudełkowana

20140406_131507 20140406_131517 20140406_131632 20140406_131739 20140406_131808

Jestem rozczarowana :/ Według mnie lalka wygląda jak słaby repaint 😦

28 thoughts on “Living Dead Dolls – Sadako 3D

  1. Najlepiej wygląda na przedostatnim zdjęciu! 🙂 Jak na filmie! Z Twoją opinią na temat jej makijażu niestety się zgodzę :/ Wyglądałaby chyba lepiej jakby w ogóle nie miała oczu namalowanych, tylko pozostawione puste oczodoły 😦

  2. Cóż, rozczarowania są jednym z elementów życia. Po tak limitowanej serii i pewnie sporej cenie każdy spodziewałby się perełki. Z drugiej jednak strony horror to horror!

  3. Jest jakaś taka …trochę niedokończona … ale niewątpliwie ciekawa 🙂 .
    Niestety nie trawię horrorów japońskich , zdecydowanie wolę koreańskie :/ .

  4. Hmm, a jakby ją oddać w ręce zdolnego artysty od repaintów? Myślę, że wtedy jej straszność nie dałaby Ci spać w tym samym mieszkaniu. 😉

  5. autor tej lali miał wizję tylko we włosach, a wykonawca troszkę przyoszczędził
    no i tak wyszło 😀 /chyba że nie znam się na tym/
    zerknij jak mi moje włosy „wyszły” u lalka 😉
    nie odpisałaś co byś chciała dla swojej Parnilli 🙂

  6. Kurcze, szkoda że tak spaprali delikwentkę- uwielbiam horrory wszelakiej maści- japońskie czasem oglądam w charakterze komedii, albo usypianki 😉 pamiętam, że na jednym się zanudziłam śmiertelnie 😉
    Truposzaków mam mało, a na podstawie tych co mam wyrobiłam sobie dobre zdanie na temat lalek i firmy- jak widać można się zdziwić.
    Ogólnie odnoszę wrażenie, że im bardziej ubrana lalka, splamiona krwią to jest bardziej dopracowana – tu prosto, mało detali, wydawać by się mogło że łatwo zrobić a tu przykra niespodzianka………..

    • Weźmy nawet taką Lamentę z regularnej, nielimitowanej serii, wszystko dopięte na ostatni guzik, a tu? Nie można powiedzieć, by nie było pola do popisu, a wygląda, jakby robił średnio kumaty 6-latek 😦 Już bez przesady z tą ascetyczną formą 😉

  7. Hm… gdyby to był OOAK, t byłby nawet udany. Jeśli jednak idzie o pełnowartościowy produkt, to faktycznie może rozczarować.
    Jestem zdania, że mogłabyś zgłosić się do kogoś, kto customizuje lalki i dać Sadako drugie życie… tzn śmierć 😉

  8. Czy ona robi zeza spod tych włosów:)?
    Ten horror oglądałam na spokojnym nocnym dyżurze w pracy. Niestety moja bujna wyobraźnia zadziałała – do rana siedziałam z wałkiem do ciasta w rękach(mamy coś takiego w pracy)

  9. Oj nieeee 😦 czaiłam się na Sadako, ale chyba zrezygnuję :/ fajnie wygląda tylko z włosami na twarzy – mogę coś takiego zrobić z każdej czarnowłosej lalki :/ Spodziewałam się po niej efektu za przeproszeniem „z p****nięciem”, a tutaj trochę słabizna niestety :/ szkooooooda…

    Sorry, że krytykuję Twoją lalkę, no ale sama wiesz ;p

  10. Zawsze myślałam że postać tej dziewczynki pochodzi z Silent Hill, ale jak tak teraz sobie przypomnę to w SH była równie nawiedzona pielęgniarka?
    Muszę przyznać że nigdy nie oglądałam Silent Hill, a Ring oglądałam tak wiele lat temu że nawet nie pamiętam o co w nim chodziło.
    I ja śmiem się zwać fanką horrorów,haha xP
    Co do lalki to rzeczywiście słaba, parę lat temu chciałam lalkę od Living Dead, ale wyglądają na dość ‚tanio’ wykonane według mnie ;d
    Pozdrawiam, 🙂
    kawaiiania.blogspot.com

    • Właśnie są dobrze wykonane, tylko ta jest problemem, chociaż już się w sumie przyzwyczaiłam, mając ją przed oczami cały czas 🙂 A w Silent Hill była mała dziewczynka i całkiem sporo pielęgniarek. Ta z Ringu japońskiego jest dorosłą kobietą, remake amerykański zawierał dziewczynkę i nie Sadako jej było, a Samara 🙂

Dodaj komentarz