Wczorajszy wieczór spędziłam na ćwiczeniu wszywania włosów w głowę lalki. Ofiarą eksperymentu padła trzyzłotowa stareńka Skipper z lumpa, której ktoś wykroił na głowie fryzurę tak nowatorską, że nie chciała się zmieścić w pojemnych granicach mojej toleracji. Przy okazji upewniłam się, że to na pewno Skipper, a nie Peggy – na styku głowy z szyją jest sygnatura Mattel.
Pod ręką miałam jedynie z dawna nienoszone dopinki – niebieskie, różowe i czarną. Nie był to mój debiut w kwestii rerootu, ale pierwszy raz wszywałam włosy zamiast np. kordonka. Generalnie nie wyszło za dobrze
Najpierw próbowałam z czarnymi włosami. Okazały się bardzo śliskie i zupełnie nie chciały się dać zawiązać na supełek. Z nibieskimi poszło lepiej w tej drugiej kwestii, jednak będąc twarde i sztywne, po wszystkim mocno sterczały. Skipper przypominała królową Zergów 😛 Czarne pasma pojawiły się, kiedy skończyła się niebieska dopinka. Przytapiałam ich końce zapalniczką, zamiast wiązać niemożliwe supełki.
Zdjęcie pokazuje, jak włosy sterczą i nie współpracują. Przypuszczam, że zrobiłam błąd pchając grube pasma za pierwszą linią nad czołem, co przeszkadza w ułożeniu innej fryzury niż widoczny na zdjęciu ogon. Ogólnie dopinek do rerootu nie polecam.
Sama w sobie lalka jest przekochana. Podoba mi się jej buźka o sympatycznym, z lekka kombinatorskim wyrazie, nie ma w niej tak częstego u dzisiejszych Mattelek przerostu ekspresji 🙂 Ten model nie posiada w ogóle biustu, co mi nie przeszkadza, wszak to dziecko, a nogi nie zginają się. Za to lalka stoi sama, nawet mimo ciężkich włosów. Fajnie, że jest, chociaż trzeba będzie się postarać o jakieś lepsze włosy dla niej :O Wystroiłam ją w sukieneczkę z lumpa, która kojarzy mi się z mundurkiem szkolnym, i jakieś stare buty – jakoś mam szczęście do obuwia dla lalkowych platfusów 🙂
Dziewuszka w przyszłym roku skończy 50 lat 🙂 Jest urocza i fajnie jej w niebieskiej kicie 🙂
Dobrze, że się w końcu znalazł ktoś starszy ode mnie 😀 Fajnie, powiadasz? Może ją za dżinna przebiorę na Halloween 🙂
WordPress mi się wykrzaczył i od kilku dni nie widzę zdjęć.
Po narzekaniu w komentarzu na innym blogu zdjęcia mi się pokazały, więc i tu narzekam z nadzieją, że może zadziała 😉
nie wiem, co zrobić
Muszę po prostu przeczekać, takie przygody z wordpressem mam od lat. Teraz na początku nie widziałam zdjęć także na własnym blogu, po kilku dniach wróciły. Twoje też kiedyś zobaczę 😉
Będą tu na Ciebie czekać 🙂
Sprawa się wyjaśniła. Problem ma na imię – jak zwykle – informatyk… 😉
🙂
Fajnie wygląda w tych niebieskich włosach i to sterczenie jakoś tak mi pasuje do tego koloru 🙂
Dzięki 🙂 Awangarda w końcu 😉
Hehehe, wyszedł punkowy kolor, no ale może ona ma w sobie naturę typu ‚rebel, rebel” i potajemnie kocha się w Iggym Popie? 😛
Masz rację! Trza jej odpowiednie ubranko zmajstrować, przypinkę Punks not Dead itp. 😀
Dla mnie całkiem przyzwoicie to wygląda 😀 Prawda widać, że włosy sztywne, ale toć to nie twoja wina 😀 Taka punk rockowa uczennica 😀
W sumie mogłam ją obfocić w rozpuszczonych, wtedy jest dopiero na co patrzeć, a i opluć się można, tudzież posikać 🙂
Jak zlejesz te włosy wrzątkiem, to powinny trochę „oklapnąć”. Zgadzam się ze Zgredką- Skipka wygląda jak „pancura” 😉 Ino glany jej dać i ćwieki!
Niebieski kitajec bardzo mi się podoba! Odmłodził wiekową lalkę 🙂
Z tymi glanami to może być problem, ale cała reszta jest jak najbardziej do zrobienia 😀
W niebieskim jej do twarzy! Dobra robota 🙂
Dzięks 🙂
Śliczna jest. Bardzo fajnie wygląda ten niebieski kolor. 🙂
Dzięki za uznanie 🙂
Bardzo fajnie wygląda. Warto się pomęczyć nad przeróbką jakichś bucików na te glany.
Myslałam o pomalowaniu tych lakierem na czarno 🙂 I jakąś grubszą podeszwę można by podkleić.
Hej
ciekawa lalka , włosy i twarz …..żabcia na zdjęciu jest super
Żabcia została na pamiątkę po grupie Żabek, którą uczyłam w zeszłym roku 🙂
jeśli masz zamiar zmienić jej fryzurę- to może kup jej włoski w „Kreatywnym świecie”
Kupię 🙂