…but these legs will make you cry. Ale po kolei. Zaczęło się od szycia sukienki na Dal Fiori, co okazało się nie takie łatwe, jak zakładałam. Przede wszystkim problem sprawiło mi dobranie odpowiedniej tkaniny. Jak zwykle na początek złapałam za materiał rozciągliwy, ale ten wcale ładnie nie leżał na lalce. Spróbowałam zatem z bawełną, tą samą, która już posłużyła do szycia na Celine i Kaoru (moje żywice).
Tak to wyszło – nie najgorzej moim zdaniem. Włosy (tu, na zdjęciu robionym telefonem wyszły jakieś rude) zaczesałam do góry. Zaczynam rozumieć, dlaczego tyle osób decyduje się na pozbycie oryginalnych peruk tych lalek. Włosy są sztywne, grube, ciężkie i nie współpracują – a w każdym razie ja sobie z nimi nie radzę.
Do tej sukienki pewnie lepsze byłyby jakieś lżejsze buty, ale kiedy rozebrałam lalkę ze stockowych ciuszków, okazało się, że podkolanówki jakimś cudem zafarbowały jej nogi, mimo że te wciąż były owinięte folią. Co ciekawe, żadna inna część garderoby nie pozostawiła na ciałku śladów, tylko podkolanówki – jedyny element ubranka, poza butam, który stykał się z folią. W efekcie nogi wyglądają, jakby tatuaże się nie przyjęły, za to gangrena owszem.
Nic z tego nie będzie, panie, amputować trza, zanim się rozlezie. Najlepiej przy samej głowie… Myśli natychmiast powędrowały do moich j-dolls – lalek wyprodukowanych przez tę samą firmę – których części ciała także owinięte są folią pod ubrankiem. Prędko nie zobaczę, w jakim są stanie, zostały w Polsce.
Ciałko Dal jest bardzo drobne i być może będę chciała je wymienić, choć raczej nie na obitsu (będące dość typowym wyborem w przypadku tej lalki), bo z tym mam już nieciekawe doświadczenia – skrzypienie, rozklejanie, notorycznie odpadające dłonie… Jedną z kandydatek na ciałkodawczynię jest Shibajuku Girls Suki.
Wyższa o głowę od Dal, nazywana niekiedy pogardliwie podróbką Pullipa, na zdjęciach prezentuje się lepiej niż na żywo. Ciałko jest trochę bardziej beżowe, ale mogłoby się nadać. W Suki spodobało mi się ubranko – widoczna na zdjęciu kurtka ma suwak – a poza tym lalka była niedroga. Ten czarny makijaż ją zdecydowanie szpeci i sprawia, że oczy wydają się bardziej wyłupiaste. Włosy są całkiem dobrej jakości, ale sposób rootowania woła o pomstę do nieba. Miałabym wręcz ochotę ją ostrzyc do gołego plastiku i założyć jej perukę. Oczywiście dopiero po tym, jak ustalę rozmiar tejże 😉 Shibajuku Girls (chyba) już nie są produkowane, w związku z czym potrafią osiągać chore ceny. Wszak wartość lubi rosnąć z brakiem dostępności. Rozmontowanie Suki może zatem nie być najlepszym pomysłem, nawet jeśli została już wyjęta z pudełka. Na razie Dal Fiori zajumała koleżance tylko spinkę 😉
Mangustowo zmierza coraz szybciej w stronę swego dziesięciolecia. Może by z tej okazji jakiś konkurs? Jak myślicie?
Nóżki interesujące, nawet jak takie gangrenowate 😀 Ja bym nie zmieniała, „natura” takie dała i już 😀 Chociaż nie odpadają 🙂
A konkurs – YAY 😀
Haha, dzięki 🙂 Faktycznie, póki co, trzymają się reszty całkiem dobrze 😀
O nieszczęście! Słyszałam, że Pullipowe ubranka mogą, plamić im ciałka, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam. To jest tym bardziej przykre, że lalka jest po prostu piękna. To, że cholerstwo przeszło przez folię ochronną jest co najmniej dziwne! Co do Shibajuku, to chyba masz rację, już ich raczej nie produkują, a szkoda. Może same lalki mi do gustu nie przypadły, bo trochę mi przypominają kosmitę z tymi oczami, ale lubiłam ich fashion packi bo pasują na Skipper wielkooką.
A trzecia seria Shibajuku to do PL chyba w ogóle nie dotarła, a szkoda, bo fajne kolory włosów tam były.
Lalka zawsze może skarpetki nosić lub rajstopki- obitsu nie jest złe- często mi się trafiają złomki- i mamy z teściem frajdę w naprawianiu! W dzisiejszych czasach łatwo o alternatywne rozwiązania
Pewnie koniec końców zostanie, jak jest 😉
A już myślałam, że kupiłaś nową Dalkę. 🙂 Taka ruda też byłaby fajna. Kiecka ładnie na niej leży i kolor pasuje, a na fryzurę miałaś naprawdę super pomysł. No fakt, nóżki wyglądają jak po sesji w szemranym studiu tatuażu. Benzacne i słońce nie pomogą? Ja lubię obitsu nowszego typu i pewnie moja druga Dalka skończy na obitsu22. A do konkursów jestem zawsze pozytywnie nastawiona. 🙂
Nie wiem, czy w UK można dostać Benzacne tak samo łatwo jak w PL, tutaj to trochę inaczej wygląda. Może się po prostu przyzwyczaję do tego, co mam 🙂
Bardzo przykre, że te nóżki się tak zafarbowały. Ciekawe, czy udałoby się to jakoś wywabić 😦 Śliczna laleczka. Konkurs? Why not? ^_^
Na pewno można spróbować wywabić i pewnie spróbuję 🙂
Szkoda tych nóżek, ale ciekawa jestem podmianki ciałek z Shibajuku.Sukienka fajna. A konkurs zawsze pożądany. 🙂
Na razie wymyśliłam nagrodę 😉
Może benzacne by pomogło na te przebarwienia? Chociaż fakt, że teraz pogoda nie sprzyja. Ja walczę od kilku miesięcy z przebarwieniem na twarzy Kelly/Shelly.juz prawie się udało. By londoac ciemne, dlatego właśnie zastanawiam się czy nie pomogło by na te przebarwienia.
Może i by pomogło, natomiast nie wiem, czy w UK jest dostępne bez recepty, tu jest trochę inaczej z lekami niż w PL.
Fotka z Maosiem – CUDNA 🙂
No ba, w koncu on jest urodzonym modelem 😉
Ruda cudna!!!
Konkurs ku pokrzepieniom serc niezbedny!!!
Ona nie jest ruda 😛 A nad konkursem myślę 🙂
Słodka ta Dal, mimo problematycznych nóżek. Stopy faktycznie wyglądają ‚gangrenowato’, ale łydki trochę jak przyobleczone w ażurowe rajstopy… Chyba da się z tym żyć 😉 Wdzięczną sukienkę jej uszylas, uroczo w niej wygląda… A na ostatnim zdjęciu masz mojego kota, naprawdę nie wiem, jakim cudem on się do Ciebie teleportował!
Chyba teraz kot jest z powrotem u Ciebie, bo w moim pokoju go nie widzę 😉
Koty to tajemnicze stworzenia, teleportują się w mgnieniu oka!