Akcesoria Glitter Girls

Na lalki Glitter Girls trafiłam przypadkiem na Amazonie, szukając Barbie Looks #16, która wpadła mi w oko na fejsbuku. Lale można pooglądać na ich stronie internetowej: https://myglittergirls.com/ Same lalki nie są szczególnie w moim typie, ale spodobały mi się ich akcesoria i zestawy ubranek oraz niewygórowane ceny tychże 🙂

Zaryzykowałam akcesoria śniadaniowe i zestaw bluzka + spódniczka + buty. 14 cali to niewiele mniej niż 16, postanowiłam wypróbować, czy asortyment GG nada się na któreś z moich większych lalek.

Proporcje akcesoriów nie są idealne, ale lepsze niż zestawu sushi, który pokazywałam około rok temu. Do tego przedmioty są starannie wykonane, nic nie odpada i nie odstaje. W rękach Kaoru (czyli recastu Coco Luts) prezentują się tak:

Ubranko pasuje lepiej niż się spodziewałam i jest starannie uszyte. Bluzka ma rzep na plecach, zapewne po to, by ułatwić małym rączkom przebieranie lalek. Spódniczka jest bardzo krótka, ale jakoś to przeżyję 😉 Z butami jest nieco gorzej – jeden wszedł bez problemu, drugi nie chciał, co widać na zdjęciu. Prawdopodobnie wcisnęłabym go na jej stopę, gdybym rozgrzała lekko tworzywo. Serduszka na butach różnią się odcieniem, co mi akurat nie przeszkadza. Drugą lalką, która przymierzyła strój, jest Delilah. Przy okazji założyła też perukę, którą do tej pory miała na głowie tylko Celine.

Bluzka i spódniczka leżą całkiem dobrze na Delilah, mimo że różni się figurą, a zwłaszcza rozmiarem biustu, od Kaoru. Buty za to zdecydowanie się na nią nie nadają – w każdym razie nie ten fason.

Podsumowując, jestem mile zaskoczona zakupami i niewykluczone, że kupię więcej ubranek GG 🙂 Szczególnie kuszą mnie zestawy z wrotkami i kaloszkami. Dzisiejszy wpis to taka informacja na szybko, w kolejnym pokażę wreszcie zapowiedzianą teaserem Liccę. Będzie też niespodzianka 🙂

A na koniec popatrzcie jeszcze raz na tę perukę 😉

Snow Dolls – Delilah

Zima przypuściła atak na Wielką Brytanię. Minus dziesięć stopni w nocy to tu już klęska żywiołowa, zamknięto szkoły, a pracownicy wielu firm i instytucji zostali wysłani wcześniej do domu, jeśli w ogóle dotarli. Jeśli nie, nikt nie miał pretensji. W końcu straszna zima, śnieg i mróz 🙂 Obawiałam się, że odwołają mi pociąg powrotny, ale jakoś dotarłam. Wysiadłam, śnieg zaskrzypiał mi pod podeszwami i zaczęłam się śmiać. We Wrocławiu biały puch był w ostatnich latach na tyle rzadkim gościem, że zapomniałam już, jak to jest chodzić po nim 😀

z17

Dla Delilah białe szaleństwo nie pierwszyzna, wszak trzy lata temu, w innym życiu, ale tym samym swetrze, była ze mną w Dolomitach. Dziś pierwszy raz założyła swoje stockowe różowości do czarnej peruki.

z

Tak sobie stoję i drzewo podpieram. Albo ono mnie…

z16

Upadło mi się…

Po czystkach sprzed przeprowadzki z garderoby lalek 17″ zostały mi głównie rajty…

z4

Wielka Brytania nie spodziewała się śniegu. Żonkile też nie, biedactwa…

z15

Tak sobie chodzę po zaśnieżonym cmentarzu i ogrzewam, co się da…

z5

„This world can hurt you
It cuts you deep and leaves a scar
Things fall apart, but nothing breaks like a heart”

z18

„Nothing, nothing, nothing gon’ save us now”

Leniwe popołudnie Delilah

Z początku nie przepadałam za lalkami perukowymi. Chciałam jednak mieć Delilah. Nie da się mieć jednego bez drugiego, a w każdym razie nie dało się wtedy, kiedy ją kupowałam – 6 lat temu bez czterech miesięcy. Stopniowo jednak przekonałam się, że perukowanie ma swoje zalety 🙂

de

Z woli producenta Delilah miała być wapiryczną brunetką z różowymi pasemkami i – na zmianę – słodką, niewinną blondynką z kokardkami na kitkach. Z mojej woli stawała się  też platynową pięknością z obfitymi lokami, szatynką (vide zdjęcia) i różowowłosą fanką Star Wars, z czego to ostatnie wypadło najsłabiej.

de1

de4

Torebka by Ewa of course 🙂

Peruki stały się częścią stroju 🙂

de5

Dziecko jakieś się przyplątało. Jak już jest, to się na nim wesprę 😀 Dziecko to oczywiście jedna z Jolin Ewy, od stóp do głów obszyta i obuta przez nią. Ode mnie są tylko nieśmiertelne spinki kwiatki. Obie lalki stoją o własnych siłach – magia butów robionych przez Ewę.

de6

Gdzieś mi wcięło pozostałe oczy do pary, podobnie jak wampirze zęby. Te dziury w ustach są dość wkurzające :/

de7

Sprawić, żeby Delilah stała równo, jest trudno z powodu wadliwego wewnętrznego  sznurka, którego, jak wspominałam, obawiam się ruszać. Jednak na koturnach od Ewy dało się postawić na nieprzeciętnie długą chwilę. Dłubania przy zrobieniu takich butów jest niemało.

de8

Zażyczyłam sobie japonki, ponieważ układ palców w stopie lalki pozwala na swobodne wepchnięcie materiału pomiędzy nie. Do tego uszko na pięcie, żeby dało się przeciągnąć sznureczek. Bez uszka buty i tak się trzymają stopy 🙂

PhotoFunia-1529507195

Delilah ma stopy wymienne: jedną parę pod obcas i jedną płaską. Może kiedyś pokuszę się o samodzielne zmajstrowanie japonek na płaskie stopy, ale na pewno nie wyjdzie mi to tak dobrze, jak Ewie.

Czy ktoś rozpoznaje cekinowy przód? Dawno temu został uszyty dla pewnej Tonnerki, której już dziś nie mam. I której łeb urwałam 😀

de10

Dziurki w ryjku mam…

de11

…więc z nich korzystam 😉 😛

Kłosek wszedł jak ta lala 😉

de12

Lalwenda. Chyba 😉

Delilah Noir obecnie jest raczej trudna do kupienia. Najprawdopodobniej udało mi się ją zdobyć w ostatnim możliwym momencie. Nie pamiętam, jak to się stało, że zachciałam ją mieć ani gdzie ją zobaczyłam pierwszy raz (stawiam na internet, ale szczegóły uleciały). Cieszę się, że ją mam. Stwarza wiele możliwości do kombinowania. Jedyne co, to mogłaby mieć większy biust, chociaż odrobinę wypukły…

 

(po)Świątecznie

Miało być wcześniej – przed świętami – ale nie wyszło. Zostawiłam komputer na podłodze o ten jeden raz za dużo. Czy to była kocia sprawka, czy psia, nie wiem i nie dociekam. Grunt, że nowy ma starą zawartość, a to dzięki mojemu wspaniałemu mężowi 🙂

del

Niedawno do naszego mieszkania zawitało drzewo. Pierwszy raz w życiu mam żywą choinkę. Trudno mi się przyzwyczaić do jej rozmiarów i braku symetrii. Koty, zwłaszcza najmłodsza kicia, uznały, że drzewo pojawiło się dla nich. Podobnie pies, który bez żenady choinkę po prostu podlał pewnego dnia…

del1 del3 del5

Marzy mi się wystrojenie wszystkich świątecznych biesiadników w kiczowate świąteczne sweterki. Cóż to byłby za widok 😀 Póki co, na maskaradę zgodziła się jedynie Delilah – głównie dlatego, że jest plastikowa i nie ma nic do powiedzenia. O, przepraszam, winylowa jest. Nadal nie rozkminiłam, za co tak lubię tę krzywą lalkę, mimo że mam tyle ładniejszych. Musiała tu zadziałać jakaś winylowa chemia :/

del2del4

Delilah dostała ode mnie świąteczną skarpetę. Ciekawe, czy Mikołaj coś tam jej wrzucił 🙂

A jak Wasze święta? Jakieś lalki pod choinką?

Sekret Delilah

Delilah Noir znacie nie od dziś, jednak wyłącznie w wampirzym wcieleniu, raz ciemno-, raz jasnowłosym. Jej podstawowy wizerunek mignął dawno temu na starej fotce robionej archaiczną komórką. Ciuchy tejże obnosiły radośnie Tonnerki, a sama Delilah założyła je dziś po prawie dwóch latach przerwy. Pozbyła się także wampirzych kłów.

delilah1

Delilah to zwyczajna nastolatka, którą z tłumu wyróżniają jedynie dwukolorowe oczy. Gdyby nie to, wtopiłaby się weń całkowicie.

delilah2

Jednak dziś Delilah była cichsza i bardziej zamyślona niż zwykle.

delilah3

W jej oczach widniał źle skrywany niepokój.

delilah4

Delilah miała bowiem ogromny problem. Gdzie to ukryć? – myślała.

delilah5

Rozglądała się nerwowo. Na szczęście w pobliżu nie było nikogo, kto zainteresowałby się spacerującą między drzewami nastolatką. A gdyby nawet, zapewne pomyślałby, że jej nerwowość wynika z jakiegoś zupełnie błahego powodu.

delilah6

Może tutaj?

delilah7

Tak, to odpowiednie miejsce.

delilah8 delilah9

Uff, chyba się udało i nikt mnie nie widział.

delilah10

Już… już po wszystkim. Nareszcie!

delilah11

Nareszcie… Co teraz będzie ze mną?

delilah13

Zapomnę? Czy kiedykolwiek będę umiała o tym zapomnieć i normalnie żyć?

delilah16

Dlaczego czuję się tak straszliwie pusta, niczym wydrążona skorupa, pozostawiona, żeby zgnić?

delilah14

delilah15

Może i dla mnie jest jeszcze nadzieja.

delilah17

A jeśli nie, pochowajcie mnie. Dajcie mi zgnić, jakbym była tylko jednym z wielu opadłych liści.

delilah19

Czas wstać. Iść. Żyć.

delilah20

Zmierzyć się z całym światem, jak zwykle, w samotności. Może mi się uda…

Kuracja odmładzająca Delilah Noir

Tak, to znowu ona 🙂 Wciąż mi się nie znudziła, zwłaszcza w tej owieczkowej peruce. Kupiłam biało-czerwone butki, niestety nie pamiętam od kogo 😥 Od tej samej osoby mam trampki dla Tangkou. Buty postanowiłam skojarzyć jakoś z białymi częściami oryginalnej garderoby Delilah. Do tego uszyłam (w samo Święto Pracy!) czerwoną spódnicę na szelkach z resztek lamy i jedwabiu. Chętnie bym ją jeszcze jakoś ozdobiła tasiemką czy koronką, ale chwilowo nie mam nic odpowiedniego pod ręką. I tak jestem zadowolona, że w ogóle coś ruszyło z szyciem.

Do zdjęć zaprzęgłam tym razem psa, który nie ma w zwyczaju przychodzić nieproszony, tak jak robi to kot 🙂

20140505_171845 20140505_171935

Do stroju dołożyłam moje osobiste brokatowe spinki typu krabik oraz maleńkiego misia z lumpa. Delilah stała się cukierkową lolitką, można zapomnieć, że laska ma kły 😉

20140505_172236 20140505_172715

Jak Wam się podoba Delilah na słodko? Dla przypomnienia, poprzednia była na weltschmerz 😉 a jeszcze wcześniej była brunetką w wampirzym stocku.

20140505_172419

Biedny misiu! Ktoś Cię porzucił?

20140505_172519

Nie martw się, zaraz Cię podniosę.

20140505_172600

Nie zostawię Cię samego w tym wielkim, ludzkim świecie…

20140505_172218

Sophisticated Vampire – trzecie oblicze Delilah Noir

Lubię tę lalkę, mimo że żadne z niej mistrzostwo lalkowego artyzmu, a kończyny ma słupkowate i jest trochę krzywa. Ma jednak bardzo przyjemną twarz i jest fotogeniczna. Widzieliście ją już w dwóch wydaniach wg producenta – Once Bitten, Twice Shy. Przypadkowy zakup na Allegro pozwolił Delilah zaistnieć w nowej, zimowej odsłonie na ponuro 😉

20140115_11290820140115_113217deathdelilah

20140115_112753

frozen-delilah-noir

delilah1

„(…) the wind came out of the cloud by night,
Chilling and killing my Annabel Lee”

– Edgar Allan Poe, Annabel Lee

Delilah Noir: Once Bitten Twice Shy

Miała być Tonnerka… Cóż… Nie wyszło…

Kupowanie na eBayu zawsze wiąże się z niepewnością, na mojej poczcie najprawdopodobniej kradną, sporo zagranicznych przesyłek ginie. Lalka z LA doszła bardzo szybko, dokładnie po tygodniu od nadania. Najpierw męczyłam się, oczekując sakramentalnej 18.00 z awiza. Potem odstałam swoje w kolejce na poczcie, podałam wreszcie awizo pani z okienka, a ta wzięła je i zniknęła. Dała nura w paczki i tyle ją widziałam. Słowo daję, ciśnienie mi skoczyło, kiedy tak tam stałam i czekałam, zwłaszcza że niedawno naczytałam się na dollsforum o pocztowych problemach koleżanek. W końcu wróciła z wielkim pudłem, na którym widniał napis The Ashton Drake Galleries. Moje serce przeszło z szaleńczego walenia w radosny trzepot. Rytuał rozpakowywania zaczęłam niezwłocznie po powrocie z poczty. Wiecie, jak to jest. Nigdy nie wiadomo, czy nie skończy się gorzkim rozczarowaniem.

Mój nowy nabytek, Delilah Noir, to lalka kolekcjonerska typu BJD. Kupiony przeze mnie model to Delilah Noir: Once Bitten Twice Shy. Trafiłam swego czasu na używaną na eBayu przy okazji przepatrywania Tonnerek i jakoś zapomnieć nie mogłam. Wówczas nie wiedziałam jeszcze, że oryginalnie tenże zestaw zawiera lalkę o dwóch osobowościach. A kiedy już doznałam oświecenia, zdecydowałam się wybulić na Delilah te kilka stów. Zaiste, jestem szczęśliwym człowiekiem, mówię to bez cienia ironii – kiedy miliony cierpią głód i nie mają dachu nad głową, mnie stać na takie zbytki! Wydatek usprawiedliwiły nieco okoliczności 🙂 Październik to miesiąc: a) powrotu do pracy (znaczy kasa napływać będzie), b) moich urodzin (prezent wszak być musi), c) Halloween (zawsze to jakaś okazja, nie? Poza tym image lalki nawiązuje do tej okazji).

Delilah Noir: Once Bitten Twice Shy to lalka wyposażona w dwa zestawy ubrań, dwie peruki, dwie pary oczu i dwie pary stóp oraz kły. W swym pierwszym, dziennym wcieleniu jest zwyczajną uczennicą, ukrywającą swoje wdzięki pod nieco infantylnym strojem. W Halloweenową noc zmienia się w wampira. Producent stworzył możliwość łączenia i mieszania akcesoriów oraz, hmm, części ciała. Po zdjęciu peruki można odkręcić Delilah górną połowę czaszki i dostać się do oczu, przytrzymywanych w miejscu za pomocą kitu. Na razie nie miałam ochoty dotykać tej substancji. Kiedy jej nabiorę, Delilah będzie miała dwukolorowe oczy.

Akcesoria są wykonane precyzyjnie i dokładnie, zwłaszcza buty wywarły na mnie pozytywne wrażenie – kozaczki mają z tyłu suwaki, podziwiam osoby, które szyją takie maleństwa. Po ściągnięciu spodni okazało się, że są pod nimi białe rajstopki ze śliskiej, elastycznej tkaniny. Być może są one po to, by łatwiej było wkładać ubranie na oporny winyl. Sweterek z kapturem, czapka z chwościkami, spodnie, koszulka, suknia i dodatki do niej są pięknie odszyte, nic się nie strzępi, nie odpada. Jedyne, do czego można się przyczepić, to badziewny naszyjniczek, jakiś taki zaśniedziały i z ledwo dwóch plastikowych koralików. Delilah tego nie włoży przecież 🙂

Choć lalka mierzy 16” jak wiele Tonnerek, ma większą głowę niż one, a co za tym idzie także twarz, większe dłonie i stopy i ogólnie jest masywniejsza. Filigranowa, subtelna twarz ma niezwykle ujmujący wyraz. Jako uczennica Delilah Noir: Once Bitten Twice Shy może wyglądać nieco dziwnie z dwoma dziurkami w ustach. W otworki te wsuwa się kły, kiedy lalka wciela się w wampira.

Ogólnie jestem bardzo zadowolona z zakupu i obawiam się, że dzieła z Ashton Drake Galleries jeszcze tu zagoszczą. Chociaż może moim następnym zakupem powinien być jakiś przyzwoity aparat…

Sezamie, otwórz się!

Ty też, drugi Sezamie! Dlaczego ona ma głowę do tyłu skręcona??? Może jest zepsuta?! :-O

Głowa w środku

Głowa zamknięta bez peruki, na górze widoczny rzep, drugi znajduje się na potylicy

Wampirem jestem, haha!

Te zęby…