Dziś ostatni dzień sierpnia. Dokładnie rok temu po raz pierwszy spotkałam się z Anią. Tym bardziej się cieszę, że dzisiaj udało się jej wreszcie przybyć 🙂 Poza nią zjawiły się jeszcze Ewa i, po raz pierwszy, Kalina. Było fajnie, chociaż pogoda robiła sobie z nas jaja, a pod koniec spotkania wręcz wymierzyła nam po solidnym kopie w zadki 😉 Udało nam się wzbudzić dość serdeczne zainteresowanie ze strony pewnej pani i jej córki. Oprócz tego dziś wypiłam najgorszą herbatę na świecie i do tej pory mam ochotę, za przeproszeniem, rzygnąć. Blah!
Na spotkanie przybyło lalek co niemiara, taką różnorodność miałyśmy chyba pierwszy raz 🙂

Hayden Ewy i moja Alexis

Mariposa Ani po zabiegach fryzjerskich

Debiutująca, jeszcze niepokazana na blogu, moja Maudlynne Macabre od Tonner Toys

Giggles szuka kolejnej zabawki…

Tuesday Taylor Ani z Mariposą

❤

Śpiąca królewna Ani, jedna z lalek od Manueli

Barbie vintage Kaliny

Zagubiona w tłumie – obdarzona bujnym włosem lalka Ani

Midge Kaliny i Velma Ani

Wielkooka Maudlynne

Repaintowane Blyh Kaliny

Ania przyniosła ładne pudełko 🙂

Podobają mi się te moje :*

Maud z artykułowanym pudlem Kaliny

Pudel nie przepuści nikomu

Towarzyski z niego pies 🙂

Kocham tego klauna 😛

Różowowłosa Blyh w międzyczasie zmieniła kolor oczu z różu na zieleń 🙂

O, piłka!

Więcej piłek!

Przytul Gigglesa 😛

Miłość jest nie tylko ślepa, ale także głucha i durna 😛

Zaduma na dwie głowy.

Środkowa to repaintowany basaak Kaliny

I znowu ten pudel

Dzisiaj można było również podziwiać część kolekcji męża Ani – ludziki Lego

Zawodnik sumo

W duecie z gejszą

Help me, Obi-Wan Kenobi 🙂

Masz mój łuk. I mój topór 🙂

Creepshow 🙂

Czy umiesz strzelać do bohaterów i nie trafiać?

ufok jakiś

Last but not least

Parnilla…
Dzięki za spotkanie, dziewczyny i do następnego razu 🙂