A oto zapowiadana niespodzianka: na lokalnym eBayu trafiłam tanio Tonnerkę! HAHA!!! Nie ma lubianego przeze mnie zgięcia w nadgarstku, ale odkąd przestali je produkować, jakoś przestaje mi to przeszkadzać. To, za co najbardziej lubię Tonnerki, to i tak ich twarze. A Angelina ma w wyrazie twarzy coś, co mi się kojarzy z moją mamą 🙂
Angelina przyszła naga, ale w pudełku i ze stojakiem. Z braku szmatek postanowiłam podzielić się z nią jedną z moich letnich sukienek. Teraz ja mam nowy top, a lalka nie świeci gołym plastikiem 😉 O dziwo, nawet udało mi się uszyć ubranko eksponujące jej zabójczą figurę, mimo że materiał się nie rozciąga. Rozwijam się, czy co? 😉
Narzutka uszyta jest z tiulowej moskitiery kupionej na Amazonie. To naprawdę jest zwykły, krawiecki tiul, który przyczepia się do ramy okiennej za pomocą taśmy podobnej do rzepa. Nie tylko muchy nie wlatują do domu, ale też kotom nie tak łatwo wyjść na bardzo wąski parapet zewnętrzny. A że jest tej moskitiery znacznie więcej, niż faktycznie potrzeba na okno…
Narzutkę dłubałam chyba ze dwa razy dłużej niż spódnicę i bluzkę. To wszystko jest bardziej powiązane ze sobą do kupy niż zszyte.
Zdjęcia, jak widać, ciągle robię komórką, która przedziwne harce wyczynia z ostrością. Nie nadążam za tym, dlaczego raz jest ok, a raz nie
Naprawdę podoba mi się ta twarz. Trochę przypomina mi Daphne Dimples, którą kiedyś miałam, trochę też moją lubą Stellę.
Angelina, pozbawiona oryginalnego ubranka w odcieniach różu i pomarańczu (trochę jak kurtka BMR :D), zdecydowanie ostudziła gorączkę (Fever). Ze względu na łagodny wyraz twarzy zyskała pseudo „Sarenka” 🙂
Obłaskawiła nawet najdzikszego potwora na naszych dwunastu metrach kwadratowych!
Poniżej najnowszy zakup – Moxie Teenz. Nigdy nie miałam, na żywo widziałam chyba raz. Kupiłam na obczajenie i zepsucie, prawdę mówiąc, ale… nie są takie złe. Zobaczymy, jak się nam będzie układało. Do miłego!
Intrygująca jest 🙂 i fajnie sobie poradziłaś z kreacją 😀
Super fotka ❤ z dzikim zwierzem – jakby chciała powiedzieć
– jeszcze jeden ruch, a stracisz swoją łapę 😛
E, nieee, ona jest pokojowo nastawiona 😉
a co chcesz zepsuć Moxie?
teraz to już chyba nie chcę 😉
Angelina o kojącym wyrazie twarzy…
ubranko sprawiłaś Jej świetne, jako
o towarzystwo czterołape ♥ ♥ ♥
Dzięki 🙂
(mnie naszło na anime/mange – od 2dni siedzę na necie i rozwijam swą
jednostkę chorobową na figurki – zakochałam się bez opamiętania – muszę
powyganiać sporo plastików, by dla japońskich dziewczątek miejsca starczyło –
dziś klepnęłam za 1ym razem 6 pannic, bo jak wiadomo – okazje nie trwają
wiecznie… a że ujrzałam kolejnych 50 cudnych, że aż strach, nic to… kiedyś
pewnie zaproszę choć połowę z nich ku uciesze również mego Jędrka, który
bezprzecznie dorównuje mi w zachwytach nad figurkami wielkookich)
Ja nie mam mangowych figurek z wyjątkiem dwóch Funko Pop. Głównie dlatego, że takie drogie
doskonale Cię rozumiem – widzę figurki i od 2tys. wzyż
ale w ramach kieszonkowego do 300 pln mogę sobie
poszaleć ( oczywiście, jak będę miała pracę na dłużej
niż teraźniejsze 2 m-ce) słodycz, niewinność ale i
zadziorność niektórych postaci rozwala mnie totalnie,
dlatego niunie ok.20cm za 45pln każda w ilości 6sztuk
(bez pudełek) – jak na początek musi mi wystarczyć –
jak pomyślę o sesjach w plenerze z mą ekipą, ojojoj ♥
jak się zorientowałam – to zbieractwo na ładnych kilka latek…
Ja będę dalej omijać 🙂
Figurki anime mówisz – widzę, że zapadłaś na tę samą chorobę co ja:)
ano,,, a najlepszym lekarstwem – są zakupy!!!
Angelina to zdecydowanie najpiękniejsza Tonnerka, jaką kiedykolwiek widziałam. Ma prześliczną twarz i loki. W tej sukience wygląda wspaniale, trochę jak z lat 50. Szyć z tiulu jest trudno, więc podziwiam, że tak fajnie ci to wyszło. Mam nadzieję, że będziesz Angelinę pokazywać częściej, bo chciałabym ją zobaczyć w różnych stylizacjach. 🙂
A Moxie też świetne. Kiedyś sama chciałam dorwać choć jedną, ale się nie udało. Widać nie były mi pisane.
Mi się udało bardzo okazyjnie dorwać dwie poniżej ceny, w jakiej zwykle chodzi pojedyncza. Mają oryginalne ciuchy i nawet buty i część dodatków się ostało. To mi wynagrodziło ostatnie niezbyt udane zakupy mattelowe 🙂
Gratuluję! Na ebay’u można czasem dorwać prawdziwe diamenciki za fajną cenę trzeba tylko dobrze poszukać no i mieć odrobinkę szczęścia 😉
A sukienka wyszła Ci super! Rozwijasz się haha 😉
Dzięki 😀
HA , ha to ten sam zakup:))
Groszki , paski – wielbię namiętnie- każdej lalce w nich pieknie:) Szczęściara taka lalę wyniuchać – cudo:)
Ano ten 🙂
Uwielbiam Moksinki, a nie mam do nich farta. Natomiast Tonnerka ma bardzo ładną buzię, choć za nimi nie przepadam, to ta mi się podoba.
No proszę, nie sądziłam, że akurat ta może zebrać tyle fanek 🙂
Zacznę od tylu…Moxie śliczne i chcę więcej ich zdjęć! Zrób im jakąś sesję, może na dworze…
Panna Tonner zachwyciła mnie swą subtelną urodą. A strój Twojego autorstwa jest nie dość, że niebanalny, to jeszcze świetnie pasuje do niej. Super wygląda!
Ojej, dzięki! Moxie mają ciuchy nie na tę porę roku, więc muszę im najpierw coś uszyć.
Bardzo mi się podoba jej twarz, kojarzy mi się z klasą gwiazdy filmowej z dawnych lat…
O, dawno Cię tu nie widziałam! Jak miło! No może i racja 🙂
Czytam po cichu cały czas 🙂
Bardzo mi miło 🙂
Wygląda zabójczo w tej sukni z tiulem! Dech mi normalnie zaparło! No i cudna twarz!
Gratuluję nowej elegantki a Moxianki są całkiem fajne!
olla123
Dziękuję 🙂
Tonnerka przepiękna, gratuluję nabytku! A kreacja dla niej wspaniale Ci wszyła, panna wygląda obłędnie.
Do Twoich kreacji się nie umywa, ale dzięki za dobre słowo 🙂
Z jej czekoladowych oczu bije taki spokój i harmonia! To naprawdę przepiękna lalka, gratuluję nabytku. Wspaniale prezentuje się z profilu! Jesteś szczodra dla swoich lalek, oddać pół sukienki na jej odzianie! Kreacja rzeczywiście wyszła wspaniale, podkreśla talię osy, a narzutka z moskitiery to mój ulubiony element. Bardzo ładnie dopełnia całości. Kto by pomyślał, że tak można moskitierę wykorzystać 🙂
Dzięki 🙂 Nie wiem, czy pół starej sukienki to rzeczywiście wyraz szczodrości 😀