Na początek prośba: kilka osób trzyma przedmioty z wyprzedaży na holdzie, proszę o jasny komunikat, czy dalej to chcecie. Może być na maila.
Tonnerki, jak wiadomo, mają dostojność wymalowaną na twarzach. Jednak we wiośnianym słoneczku nawet one potrafią nieco się wyluzować. Popatrzcie na Stellę – ta nie dość, że ofiara przeszczepu, to jeszcze ubarwiona specyficznie i od gamy zielono-niebieskiej teoretycznie za mocno odstaje (całe szczęście, o gustach się nie dyskutuje 😉 – tu wydaje się wręcz uśmiechać.

Pod narzędziem stoję, wcale się nie boję, gdybym chwastem była, już bym nie żyła ;P
Za scenerię powyższych zdjęć robiła działka mojej mamy. Stella miała tam już fotki kawałek czasu temu na jesieni. Poniższe kwitnące mirabelki to już roślinność podbalkonowa.
Na koniec powiem szczerze, że trochę się tu Was mało zrobiło. Wiem, że przez kawał czasu blog stał zaniedbany, ale jednak i tak jakoś przykro…
Przedostatnie zdjęcie jest cudowne! Wcale nie tak łatwo te oporne panny tak ładnie upozować. 🙂
Suknia też mi się ogromnie podoba.
Od nie tak dawna tu zaglądam, ale zaglądam. 🙂
Na tych dwóch ostatnich zdjęciach Stellę trzymała moja mama, więc to efekt współpracy.
Dzięki 🙂
ja też 😛
niemożliwe 😛
o Ty żmijo 😦
Sssss! 😛
W kwiatach wiśni wygląda bajecznie! A z rymowanki się uśmiałam. 🙂 Trochę mi się Stella z Ritą Hayworth skojarzyła w tej pięknej sukni. Ja też zaglądam i będę to robić dalej, bo bardzo miło mi się czyta i podziwia zdjęcia. ^.^
Bo rymowanki po to są, żeby było wesoło. Dzięki za odwiedziny 🙂
Kwiaty są idealnym tłem dla każdej kobiety. Zdjęcia w mirabelkach wyszły cudnie.
A co to za narzędzie? Takie śmiercionośne, czyżby kosa? 😉
Nie wiem, jak to się nazywa. Wbija się to w ziemię i zahacza chwast, a potem go wykręca.
Cudne te zdjęcia! Stella to piękna dziewczyna!
Lubię ją, muszę przyznać, że jakoś się nią znudzić nie mogę.
She looks lovely on the flowers and green background. What a beautiful doll!
Thank you! I think dolls and flowers have a kind of connection.