Lalkowe spotkanie w lutowym słońcu

Dzisiejsza relacja może być nudnawa, ponieważ skupiłam się na swoich własnych lalkach. Poza tym było nas dość mało i nie wszyscy mieli ochotę na plener. Poza mną na spotkanie przyszły Monika, Ola i Ewa oraz po raz pierwszy Kamila, która nie ma bloga (Ewa: Jak to? Bez bloga?). Najbardziej żałuję, że nie mogła do nas dołączyć Ania, która zaniemogła, co niezmiernie mnie martwi :/ 😥

Po walentynkowej kawie udało mi się w końcu wyciągnąć dziewczyny na słońce 😀

lalkowe

Ola przywiozła swoją Maud. Okazało się, że lalki nie byłyby identyczne, nawet gdybym swojej nie przebrała, różnią się odcieniem ust.

lalkowe1

Zabrałam ze sobą Lizzie Borden, ale nikt poza mną nie był nią zachwycony 😛

lalkowe17A teraz, UWAGA, UWAGA, pierwsza odsłona zapowiadanej prezentacji prezentów od Inki (królik pochodzi z jajka-niespodzianki Śwnika Peppa):

lalkowe2 lalkowe4 lalkowe5 lalkowe6 lalkowe7 lalkowe8 lalkowe9Barbie Spring in Tokyo zmyła z głowy skorupę:

lalkowe12 lalkowe13

Księżniczka Celestia wykazała się wyższością i brakiem szacunku dla starszych 😛

lalkowe11

Piękniejsza wersja Raquelle przyszła na spotkanie w sukience z taniej Barbie (pierwszy raz kupiłam lalkę dla ciucha):

lalkowe18

Ola miała bardzo fajnie spakowane maluszki:

lalkowe22

Pepper Parson udowodniła, że psiepsiółki swobodnie wchodzą w sukienki Bratzillas:

lalkowe15 lalkowe16

Monika przyniosła m.in. ulubioną Ashę – Cali Girl:

lalkowe10

Maud zapatrzyła się na Lizzie:

lalkowe14

W ramach buntu wobec odsyrenkowania i odwróżkowania uskutecznianych przez sporo z Was, jedną ze swoich Mackie postanowiłam zsyrenkowić:

lalkowe19 lalkowe20 lalkowe21

Strój pochodzi od Simbowej Arielki, korale made by myself 🙂

Nasza nowa koleżanka Kamila przyniosła Mackie na byki – Spanish Barbie, Audrey Hepburn, cztery Lalaloopsy, baletnicę Tianę i Lagoonę w spódniczce z jednej z lalek Hawaiian Fun. Niestety nie chciała wyjść w plener, a ja, mając do wyboru żółte światło Coffee Heaven i światło słoneczne, zrezygnowałam z robienia zdjęć we wnętrzu. Do następnego razu! :*

23 thoughts on “Lalkowe spotkanie w lutowym słońcu

  1. Dziękuję za troskę, ale już jest lepiej – to znaczy boli tylko przy gwałtownych ruchach. Sukienka od lalki kupionej „tylko dla ciucha” jest fajna, też bym kupiła, gdybym znalazła za atrakcyjną cenę.

  2. Miałyście prześliczną pogodę! Lalki urocze, zwłaszcza dziergane dla nich niebieskie butki 🙂 ostatnio opisywana barbie mackie z klejem na głowie wygląda bosko z błyszczącymi w słońcu włosami. A Celestię takową również w domu posiadam. Była w zestawie z tradycyjną Luną.

  3. Zdjęcia wyszły Ci super !
    Maudlynne z siekierą jest rewelacyjna! 😀
    Podobnie zresztą jak Celestia na głowie Ewy, Ellowyne z tymi pięknymi włosami w promieniach słonecznych i Lizzie Borden z tą swoją upiorną miną 🙂

  4. Super zdjęcia! No i lalki! Twoja Syrenka bardzo mi się podoba! Pewnie bym ją „na chama” uruchomiła ale teraz widzę, że w tej stylizacji niezwykle jej do twarzy 🙂

  5. jak zwykle – totalna kociara – a wszędzie pinkie coper
    wypatruję – Twoim panienkom pasują klimaty blue –
    i nawet ładnie komponują się z uroczą Peppą – teraz
    wiem, czego wypatrywać w sklepach – jajek, z których
    wyskakują świnki 🙂

Dodaj odpowiedź do mangusta Anuluj pisanie odpowiedzi