Tym razem spotkałyśmy się we trzy – jak zwykle ja i Ania oraz po raz pierwszy Ewa (http://porcelanowelale.blogspot.com/). Poszłyśmy do Tutti Frutti, gdzie tym razem obsługa nas mocno rozczarowała i mimo dobrego światła do zdjęć raczej już tam nie wrócimy 😛 A teraz patrzcie:

Tu w większości lalki Ewy, która szyje fantastyczne kreacje, nie mogłyśmy się z Anią napatrzeć *_*

Rerootowane Fleurki Ani

Tonnerka Ani przymierza kapelusz zrobiony przez Ewę, obok koniowata moja, która zaraz po zrobieniu zdjęcia spadła 😛

To też Aniowe 🙂

Ex-Roszpunka o wyjątkowo pięknych oczach

Próba Apokalipsy 😉

Hiszpanka Ewy – możecie wierzyć albo nie, ale to łup z lumpeksu!

W takim towarzystwie nawet Śmierciuch się rozdziawił w uśmiechu 🙂

Joanna by Krawal (własność Ani), pierwszy raz widziałam na żywo, wcale miła buzia

Kreacja Ewy

Lubię tego Śmierciucha, cóż zrobić…

Mix z koniowatą na czele

Obie różowowłose, każda z innej bajki

Flashdance Ani

Kicia made by Ewa

Operetta made by Ewa

Ghoulia made by Ewa

I niech mi nikt nie mówi, że się ubrać nie potrafię!

Tangkou Ani z Pamelką Ewy…

Rochelle made by Ewa

… która to Pamelka stała się moją Pamelką 😀

Bardzo dziękuję, Ewo, następnym razem na pewno się odwdzięczę :*
Dzięki, kobiety, już się nie mogę doczekać następnego razu. Może pogoda pozwoli na wyjście w plener 🙂
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne
Piękne lalki. Ja to bym przygarnęła Joannę. Sukienki Ewy bardzo mi się podobają.
Na nas też zrobiły wrażenie 🙂
Czyżby obsłudze nie podobały się lalki? Pomimo tego mam nadzieję że świetnie się bawiłyście. Niebawem do Was dołączę 😉 Tylko muszę jakoś o formę najpierw zadbać 😉 Zaczynam przez Was na Tonnerkę chorować 😉
Niby mieli dużo rezerwacji i za mało obsługi. Kiedy chciałyśmy zamówić coś prosto przy kasie, kazali nam czekać. Choroba na Tonnerki jest choroba na śmierć 😉
Zazdroszczę spotkania i jeszcze bardziej zazdroszczę Pamelki!! 😀
Ile już ich masz? Pozdrawiam!
Dwie teraz 🙂
Ale było kolorowo !!! Mam nadzieję , że uda mi się planowany wiosenny wypad do Wrocławia
( do przyjaciółki zbierającej „minki” ) i będziemy mogły się spotkać 🙂
Byłoby idealnie!!! Jak już będziecie jakieś daty planować, to dajcie znać koniecznie 😀
Oj tak !!! Damy znać :):):)
😀
I pomyśleć, że kiedyś miałam taką Pamelkę… Moje ulubione Hiszpanki widzę:)
To Ewy Hiszpanki, piękne okazy trafiła 🙂
Po raz kolejny miłe spotkanie, więc bardzo przepraszam za moje ziewanie 😉 Ależ mi się zrymowało 😛 Zapowiadają mrozy, więc nie ma co na razie liczyć na plener, no chyba że zimowy… Ale wtedy musiałybyśmy Ewę poprosić, żeby naszym lalkom uszyła coś ciepłego 🙂
Zimowy plener brzmi dobrze, jak dla mnie 🙂
To kiedy idziemy? 😀
Jak się śnieg utrzyma, to może w weekend? 😀
co to było za spotkanie we Wrocku na którym mnie nie było? 😦
Szalone kobiety (mówię ogólnie o kolekcjonerkach lalek) sprzedałyście mi bakcyla! …dotąd robiłam tylko dziecku „akcesoria lalkowe”, a od kilku dni zaczynam mieć fioła na punkcie konkretnych lalek, które zachciało mi się mieć. A przecież stara jestem (około trzydziestki) więc teoretycznie nie są mi w ogóle potrzebne ;]
Zapraszam też na mojego bloga: http://planetaparczun.blogspot.com/
PS: chętnie wezmę udział (ja i moje dzieci) w kolejnym spotkanku (we Wrocku) jeżeli takowe będzie i Wam to nie przeszkadza 🙂
No cóż, ja mam już po trzydziestce. Na fajne rzeczy nigdy nie jest się za starym 🙂 Oczywiście zapraszamy na spotkanie! Im nas więcej, tym weselej 😀
super 🙂
Super lalki! A Ewa ma prawdziwy talent – zwłaszcza Rochelle wygląda zjawiskowo upiornie 🙂 I masz Pamelkę… (prawie się poryczałam z zazdrości, hihihi tych maleństw „WCALE a WCALE” (cytat za Misiem Uszatkiem) nie można kupić! ) … poza tym koniowata Pinkie Pie – Miss Equestrii ;)…coś mnie się zdaje że i u mnie zagości niedługo 😉
To moja druga Pamelka, Obie mi się trafiły te starsze, z logo Ocean Toys. Jeszcze mi się marzy taka zwykła Simbowa, jaką miałam w dzieciństwie.
ooo mi też się taka marzy – miałam trzy…baletnicę, jedną w zielonej błyszczącej kiecce (chyba seria Monaco, czy jakoś tak od nazwy miasta 😉 ) i taką w niebieskiej długiej sukni balowej. każda była inna, mimo, że buźki te same. Może kiedyś…:)
Moja była z takiej serii paryskiej w biało-czarnych sukienkach w kropki.